Złotoryja: Jedna z najstarszych tradycji wigilijnych
Setki mieszkańców Złotoryi pojawią się dziś w nocy na wspólnym kolędowaniu przy "Skwerze siedmiu mieszczan" w dolnej części rynku miejskiego. To tradycja, która narodziła się dokładnie 464 lata temu. Wówczas na Dolnym Śląsku śmiertelne żniwo zbierała dżuma.
- Tylko w naszym mieście zmarło 2,5 tysiąca osób - wyjaśnia Alfred Michler, historyk z Towarzystwa Miłośników Ziemi Złotoryjskiej
- Ówczesny burmistrz straciwszy całą rodzinę i całe miasto było wymarłe, wyszedł w noc wigilijną i zaczął śpiewać pierwociny tych kolęd (bo wtedy one się dopiero rodziły). Doszło do niego sześciu mężczyzn jeszcze.
Na pamiątkę tamtych wydarzeń dziś w miejscu wspólnego kolędowania rośnie siedem lip. Tradycja wspólnego kolędowania w Złotoryi przetrwała do 1944 roku. Współcześni mieszkańcy przywrócili ją 22 lata temu.
- Wspólne kolędowanie i modlitwa za zmarłych przodków, to część naszego miejskiego zwyczaju - tłumaczy Alfred Michler, historyk z Towarzystwa Miłośników Ziemi Złotoryjskiej
- Od 1553 roku aż do 1944 roku zawsze 24 grudnia tu z kościoła katolickiego wychodzili z pasterki ludzie, tam z kościoła mariackiego wychodzili protestanci i śpiewali w rynku razem. Czy trzeba lepszego ekumenizmu?
Dzisiejsze kolędowanie na złotoryjskim Skwerze Siedmiu Mieszczan rozpocznie się o 22:45.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.