Nieznane historie Solidarności i zapomniani bohaterowie stanu wojennego
Pracownicy Orła Mysłakowice: Stefan Lipka, Zbigniew Sałapa, Marek Radomski i Eugeniusz Kleśta trafili do więzienia w pierwszych dniach stanu wojennego mówi Marek Radomski:
W stanie wojennym Stefan Lipka został aresztowany 16 grudnia w ośrodku egzaminowania kierowców. Dopiero po wielu miesiącach dowiedział się, że zamknięto go za redagowanie ulotek czy próbę przygotowania strajku. Jak mówi pierwsze dni po zamknięciu, kiedy siedział w piwnicy jednostki milicji obywatelskiej były straszne:
Bezpieka miała wytypowane osoby z Orła Mysłakowice. W czasie śledztwa grożono im nawet 20 letnimi wyrokami. Skończyło się na wyrokach od 2 do 3,5 roku więzienia. Eugeniusz Kleśta mówi, że przesłuchujący dużo o nich wiedzieli dzięki informatorom, których bezpieka miała niemal wszędzie:
Eugeniusz Kleśta podkreśla, że oprawcom nie może wybaczyć tylko jednego:
Kiedy Eugeniusz Kleśta wyszedł z więzienia syn już chodził i mówił i zupełnie go nie znał. Komunistyczne władze pozbawiły ich kontaktu z rodzinami, możliwości awansu, utrudniły znalezienie pracy, a nawet pozbawiły stopni wojskowych, choć nie było tego w żadnym wyroku, mówi Eugeniusz Kleśta.
W tym celu wezwano ich do Wojskowej Komendy Uzupełnień, gdzie zabrano im książeczki wojskowe i wydano nowe, zupełnie czyste:
Działacze Orła Mysłakowice nie byli w stanie tam zorganizować strajku. To był, jak wspominają, zakład pełen kobiet, które musiały wracać do dzieci. Żaden z nich nie budował później po 1989 roku, swojej kariery na tzw. styropianie, czyli historii z czasów represji. Eugeniusz Kleśta trafił do samorządu, bo jak mówi chciał dalej zmieniać Polskę. Pozostali wycofali się z życia publicznego.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.