Perfekcyjny występ koszykarzy PGE Turowa
Turów dominował w każdym elemencie, ale najbardziej w pomalowanym. Bradley Waldow zdobył 24 punkty i miał 11/11 z gry, kończąc większą część akcji w dziecinny sposób. Jego zmiennik Karolis Petrukonis miał 5/5 z gry i dołożył 15 punktów. Podkoszowi PGE Turowa wybili basket z głów Kiwiliszy czy Chatekviciusa.
W gronie rywali jako tako zagrał Jakub Dłoniak, ale reszta spisała się znacznie poniżej oczekiwań. Qyntel Woods, którego w Zgorzelcu doskonale pamiętają, miał 3/14 z gry, z kolei Modestas Kumpys 2/12.
PGE Turów odskoczył na 9:0, 18:4 i 22:6. Kontrolował wydarzenia do samego końca, a trener Claxton uparcie forsował grę pod kosz. Ten element okazał się decydujący, choć po przerwie duet obwodowych Cameron Ayers - Roderick Camphor dołożył 26 punktów, trafiając sześć trójek.
PGE Turów Zgorzelec - AZS Koszalin 106:78 (22:9, 26:19, 27:30, 31:20)
PGE Turów: Brad Waldow 24, Karolis Petrukonis 15, Cameron Ayers 16, Roderick Camphor 10, Jakub Koelner 9, Kacper Borowski 9, Jakub Patoka 9, Jacek Jarecki 6, Stefan Balmazović 4, Bartosz Bochno 4, Michał Lichnowski 0, Sebastian Wielgus 0.
AZS: Jakub Dłoniak 21, Diante Baldwin 14, Modestas Kumpys 8, Qyntel Woods 8, Laimonas Chatkevicius 8, Igor Wadowski 6, Kacper Młynarski 4, Szymon Kiwilsza 4, Damian Jeszke 3, Aleksander Leńczuk 2.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.