Wielkie wyzwanie koszykarzy PGE Turowa
AZS już w pierwszym meczu pod wodzą Serba sprawił sporą niespodziankę i pokonał na wyjeździe Rosę Radom (92:75).
- To bardzo niebezpieczny zespół, który jest w stanie grać dużo lepiej z nowym trenerem. W poprzednim meczu AZS włożył przede wszystkim więcej wysiłku w obronę i miał więcej rozwiązań w ataku - analizuje Michael Claxton, trener PGE Turowa Zgorzelec.
Do triumfu w Radomiu poprowadził koszalinian Qyntel Woods. Amerykanin, który kilka lat temu toczył z czarno-zielonymi zacięte boje w finale, zdobył 20 punktów, miał 5 zbiórek i 4 przechwyty.
- AZS ma kilku zawodników, którzy mogą stanowić dla nas wyzwanie w obronie. Ich wszechstronność pozwala im na robienie różnorodnych rzeczy, rzucanie, penetracje i rozciąganie obrony, szczególnie na ”wysokich” pozycjach. My wyjdziemy zmotywowani i agresywni od samego początku. Przygotowywaliśmy się na ten mecz przez cały tydzień - kontynuuje szkoleniowiec zgorzelczan.
19
W Koszalinie oprócz Woodsa świetnie radzi sobie również Modestas Kumpys. Ten efektowny gracz ze średnią 13,5 pkt. to najlepszy strzelec swojej drużyny.
- Powinniśmy ich ”złomotać”, ale nie można lekceważyć takich zespołów, ponieważ z własnego doświadczenia wiem, że jeżeli przyjeżdża jedna z najsłabszych drużyn, to może być mecz na styku i można go przegrać. Trzeba po prostu wyjść skoncentrowanym i nie pozwolić przeciwnikowi na jego grę - mówi Kacper Borowski, a trener Michael Claxton dodaje:
- Poprzedni tydzień był dla nas czasem pełnym wyzwań. W klubie nastąpiło dużo zmian, ale krok po kroku powracamy do stabilizacji. Musimy zrównoważyć przede wszystkim naszą obronę i próbować spowolnić grę rywali.
Mecz PGE Turów Zgorzelec - AZS Koszalin o godz. 12.40.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.