Ślęza wygrała w Sosnowcu, choć nie było łatwo
Większość kibiców spodziewała się, że wyjazdowe spotkanie będzie dla mistrzyń Polski jak spacerek. Nic z tego. W pierwszej połowie prowadzenie zmieniało się aż dziewięciokrotnie, a żadna z drużyn nie uzyskała wtedy znaczącej przewagi. Po tym jak Ślęza wygrała inauguracyjną kwartę 22:20, to do przerwy lepsze było Zagłębie 37:35.
Wrocławianki do boju ruszyły po powrocie z szatni. Po serii 14:0 w której dwie trójki trafiła Marissa Kastanek w połowie trzeciej kwarty zrobiło się 51:40 dla Ślęzy. Pod koniec tej odsłony u rzucie Tijany Ajduković, zawodniczki Arkadiusza Rusina objęły nawet najwyższe tego dnia 15-punktowe prowadzenie 63:48. Wydawało się zatem, że jest już po meczu. W decydującej odsłonie było jednak jeszcze sporo emocji.
Naketia Swanier asystami i celnymi rzutami robiła wszystko, żeby dać Zagłebiu szansę przynajmniej na dogrywkę. Kiedy na 3 minuty przed końcem Amerykanka trafiła zza łuku przewaga Ślęzy zmalała do czterech punktów (72:76). W odpowiedzi dwa punkty zdobyła Marissa Kastanek. Za chwilę mieliśmy odwrotną sekwencję zdarzeń. Swanier trafiła dwutakt, a Kastanek zdobyła 3 punkty i zagrożenie minęło.
Marissa Kastanek była najlepszą zawodniczką Ślęzy zdobywając 19 punktów na skuteczności 6/12 z gry w tym 3/4 za trzy. 14 "oczek" z ławki rezerwowych dołożyła Kourtney Treffers, a taki sam dorobek, a do tego 5 asyst, 2 zbiórki i 2 przechwyty miała kapitan - Sharnee Zoll.
Dla Zagłębia po 23 punkty zanotowały Naketia Sawnier i Robyn Parks. Ta pierwsza miała jeszcze 9 zbiórek i 7 asyst.
Zagłębie Sosnowiec - Ślęza Wrocław 76:81 (20:22, 17:13, 15:30, 24:16)
Punkty dla Zagłębia: Parks 23, Swanier 23, Siksniute 11, Fikiel 9, Skrba 4, Stara 4, Urbaniak 2
Punkty dla Ślęzy: Kastanek 19, Zoll 14, Treffers 14, Kaczmarczyk 11, Ajduković 10, Boonstra 6, Sklepowicz 3, Perez 2, Ursu-Kim 2
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.