18-latka, która znęcała się nad noworodkiem ma jeszcze 1,5 roczne dziecko
- Młoda wrocławianka, która została tymczasowo aresztowana pod zarzutem znęcania się nad noworodkiem nie była agresywna wobec swojego pierwszego dziecka - mówią pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Znają rodzinę, bo pod ich kuratelą był starszy syn kobiety. Opiekę nad chłopcem sprawowała babcia, bo Paulina L. urodziła dziecko nie mając jeszcze 18 lat. Jak mówi Urszula Szubartowicz z działu rodzinnej pieczy zastępczej, nic nie wskazywało na to, że mogłoby dochodzić do przemocy.
- Dziecko było zawsze pod dobrą opieką, nie było żadnych nieprawidłowości - podkreśla Urszula Szubartowicz:
Jednak kontakt z kobietą urwał się, bo po skończeniu 18. roku życia wyprowadziła się z rodzinnego domu i nie podawała nikomu adresu. Jak mówią pracownicy MOPSu, starszego syna odwiedzała sporadycznie.
Noworodek nad którym znęcała się kobieta, nadal przebywa w szpitalu, ma złamaną rękę. Decyzją sądu na razie nie wróci do matki.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.