Wójtowie Starych Bogaczowic zaskarżyli działania Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu
Wójtowie Starych Bogaczowic zaskarżyli działania Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu. W połowie października zostali zatrzymani i w kajdankach doprowadzeni na przesłuchanie. Wójtowi i jego zastępcy postawiono zarzuty przyjmowania łapówek i podżegania do mówienia nieprawdy. Po przesłuchaniu - zwolniono. Obaj nie przyznają się do winy, a na specjalnej konferencji przedstawili swoją wersję wydarzeń.
Sąd rozpatrzył ich zażalenia. Z jakim wynikiem?
Sąd uznał, że działania prokuratury rejonowej były zgodne z prawem. Zatrzymania były zasadne, a użyte środki - odpowiednie. Z tym nie zgadzają się wójtowie, którzy relacjonowali, że potraktowano ich jak przestępców i na oczach współpracowników i bliskich wyprowadzono w kajdankach. Podkreślają, że są niewinni i nie było konieczne stosowanie takiej formy doprowadzenia na przesłuchanie. Zarzucane im czyny są związane z inwestycją budowy chodnika w 2016 roku. Mieli przyjąć łącznie 12 tys zł łapówki. Ich zdaniem konflikt ma podłoże prywatne. Sprawą zajmuje się teraz Prokuratura Okręgowa w Świdnicy.
Wójt Mirosław Lech i Bogdan Stochaj poprosili, by nie zamazywać ich twarzy i nie cenzurować nazwisk, ponieważ nie są przestępcami i nie mają nic do ukrycia. Prokuratura wypuściła ich za poręczeniem majątkowym. Nadal kierują urzędem. Niewinności chcą dowieść przed sądem, a osoby które ich pomówiły, pociągnąć do odpowiedzialności karnej.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.