Ruch – Śląsk 0:0: Remis jak zwycięstwo
Ryszard Tarasiewicz wziął do Chorzowa właściwie trzynastu piłkarzy. Wliczając w to drugiego bramkarza, pole manewru było ograniczone do minimum. Dlatego plan na spotkanie z faworyzowanym Ruchem był prosty. Śląsk przede wszystkim miał bronić dostępu do własnej bramki. I robił to na tyle skutecznie, że na gorącym terenie wywalczył cenny punkt.
Niebiescy atakowali przez większą część spotkania. Zdecydowanie przeważali, rozgrywali piłkę, strzelali z bliska i z daleka. Ale brakowało im skuteczności, czasem zimnej krwi albo na ich drodze stawał któryś z obrońców Śląska lub bezbłędny Marian Kelemen.
Skupieni na obronie wrocławianie atakowali rzadko, ale stworzyli sobie kilka znakomitych sytuacji. Do szczęścia zabrakło milimetrów. Tak jak już w 4 minucie, kiedy Sebastian Mila z rzutu wolnego trafił w poprzeczkę. Pomocnik Śląska może mówić o sporym pechu, bo w 39. minucie po kolejnym stałym fragmencie gry trafił tym razem w słupek.
Wrocławianie nie zagrali na pewno ładnie. Ale cel osiągnęli. Remis z Ruchem w obecnej sytuacji to dla Śląska spory sukces. A dla gospodarzy jeszcze większe rozczarowanie.
Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław 0:0
Ruch Chorzów: Pilarz - Nykiel, Sadlok, Grodzicki, Stawarczyk, Grzyb, Pulkowski(85' Lisowski), Baran, Janoszka(82' Świerblewski), Zając(72' Piech), Sobiech.
Śląsk Wrocław: Kelemen - Łukasiewicz (75' Łudziński), Sztylka, Pawelec, Wołczek, Celeban, Madej, Dudek, Mila, Szewczuk, Ulatowski.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.