Śląsk przegrał z Arką 1:2
Przez pierwszy kwadrans wydarzenia na boisku kontrolował Śląsk. Nie przekładało się to jednak na strzały na bramkę, bo gospodarzom za każdym razem brakowało ostatniego dokładnego podania - szczególnie przy wrzutkach.
Arka mogła na to wszystko odpowiedzieć w 14 minucie kiedy Szymon Nowicki dostał bardzo dobre podanie na sytuację sam na sam z Wrąblem. Debiutując w Ekstraklasie 18-latek za daleko jednak wypuścił sobie futbolówkę i bramkarz wrocławskiej drużyny bez problemu zgarnął mu ją sprzed nóg.
W 20 i 21 minucie obie drużyny mogły otworzyć wynik. Najpierw Robert Pich nie wykorzystał kombinacyjnej akcji całego zespołu i nie zdołał oddać strzału w polu karnym. W odpowiedzi po dośrodkowaniu z prawej strony Damiana Zbozienia w doskonałej sytuacji znalazł się Ruben Jurado, który zrobił sobie miejsce w polu karnym Śląska, ale jego uderzenie zostało zablokowane.
W 26 minucie oglądaliśmy pierwszą naprawdę groźną sytuację. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, głową uderzył Piotr Celeban ale jego próbę nad poprzeczką przeniósł Pavels Steinbors.
W 35 minucie po indywidualnej akcji Robet Pich oddał groźny strzał z prawej strony pola karnego, ale piłkę sparował Steinbors i niewiele brakowało, a pokonałby go Zbozień, jednak na szczęście dla Arki zamiast samobójczego gola oglądaliśmy rzut rożny. Stały fragment gry Śląsk rozegrał krótko i po wrzutce głową w trudnej sytuacji uderzał Pawelec. Steinbors wyciągnął się jak długi i znów uchronił gości przed stratą gola.
Po serii stałych fragmentów gry dla wrocławskiej drużyny, zespół z Trójmiasta ruszył ze sprawnym atakiem, w którym Ruben Jurado wypatrzył wbiegającego w pole karne Mateusza Szwocha. Pomocnik Arki w sytuacji sam na sam przeniósł jednak piłkę nad poprzeczką.
Kiedy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się remisem to tuż przed końcem regulaminowego czasu gry goście objęli prowadzenie. Po dośrodkowaniu Siergieja Krivetsa z rzutu rożnego gola głową zdobył Antonii Łukasiewicz.
Po zmianie stron Arka szybko podwyższyła wynik. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego i biernej postawie defensywy Śląska piłkę do bramki w 52 minucie wpakował Damian Zbozień.
W 67 minucie padł kontaktowy gol dla gospodarzy. Po wrzucie z autu Mariusza Pawelca piłkę głową przedłużył Igors Tarasovs, a efektowną przewrotką popisał się Arkadiusz Piech i było 1:2.
W 72 minucie Śląsk powinien wyrównać. Najpierw jednak strzał Celebana obronił Steinbors, a w kolejnej akcji choć piłka po uderzeniu Robaka wpadła do siatki to sędzia dopatrzył się spalonego.
Po dominacji gospodarzy w 77 minucie z kontrą wyszła Arka, ale Wrąbel obronił sytuację sam na sam z Rafałem Siemaszko.
Śląsk kończył mecz w dziesiątkę po tym jak w 80 minucie czerwoną kartkę dostał Augusto przerywając akcję stuprocentową sytuację gości.
Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 1:2 (0:1)
Gole: Piech 67' - Łukasiewicz 45', Zbozień 52'
Śląsk Wrocław: Wrąbel - Augusto, Tarasovs, Celeban, Pawelec - Pich, Chrapek (77' Madej), Vacek (62' Riera), Kosecki - Piech - Robak
Arka: Steinbors - Marciniak, Helstrup, Marcjanik, Zbozień - Łukasiewicz - Piesio (89' Socha), Szwoch, Kriwiec, Nowicki (46' Kun) - Jurado (70' Siemaszko)
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.