Północ województwa bez pogotowia od 1 stycznia?
- Jeśli do końca roku nie zostanie wstrzymana nowelizacja ustawy o pomocy medycznej, nie będę mógł się podjąć organizowania pogotowia ratunkowego - ostrzega szef legnickiej stacji, Andrzej Hap. Dyrektor nie podpisał umowy z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jeśli sytuacja się nie zmieni, mieszkańcy północnej części Dolnego Śląska mogą być pozbawieni dostępu do błyskawicznej pomocy medycznej.
- Od 1 stycznia wszyscy lekarze, którzy nie mieli specjalizacji nie będą mogli pracować w tym systemie. Jak policzyłem u mnie połowa lekarzy nie będzie mogła pracować. Nie ma takiej możliwości, żebym pozostałymi zabezpieczył osiem karetek specjalistycznych, funkcjonujących na moim terenie.
Sprawą zainteresowali się dolnośląscy parlamentarzyści. Posłowie deklarują, że można jeszcze wstrzymać wejście w życie ustawy zaostrzającej wymogi stawiane lekarzom-ratownikom.
Sprawą natychmiast zainteresował się Krzysztof Kubów. Dolnośląski poseł Prawa i Sprawiedliwości właśnie wyszedł z Ministerstwa Zdrowia i uspokaja...
- Ta ustawa o której mówimy jest w tej chwili na etapie konsultacji społecznych do 16 listopada. To jest ważny też moment, aby zgłaszać tego rodzaju uwagi, żeby wyeliminować wszelkiego rodzaju zagrożenia.
Pomoc w przygotowaniu poprawek do ustawy zadeklarowała również Elżbieta Stępień, dolnośląska posłanka Nowoczesnej. Parlamentarzyści są zgodni, że nie można dopuścić, by choć przez chwilę funkcjonowanie Pogotowia Ratunkowego było zagrożone.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.