Koszykarze ze Zgorzelca nadal niepokonani u siebie
Choć Turów przegrał walkę na tablicach (26:34 w zbiórkach) Amerykanin panował niepodzielnie w strefie podkoszowej. Środkowy Turowa trafił 9 z 11 rzutów z gry i 7 z 9 wolnych, a do zdobyczy punktowej dołożył 6 zbiórek i 2 bloki. Blisko połowę ze swojego dorobku Waldow zdobył w ostatniej kwarcie, która decydowała o losach wyniku. Po 30 minutach gry w PGE Turów Arenie gospodarze prowadzili, ale tylko różnicą 6 punktów.
Jeszcze na 120 sekund przed przed końcem zgorzelczanie nie mogli być pewni swego. Podopieczni Mathiasa Fischera wygrywali tylko 79:76. Wtedy jednak Waldow zablokował Pawła Kikowskiego, a ważne punkty dla Turowa zdobył Stefan Balmazovic. Chwilę później Amerykanin podwyższył prowadzenie gospodarzy po skutecznie wykonanych rzutach wolnych. W decydujących momentach Waldowa umiejętnie wspierał jego rodak. Cameron Ayers zakończył mecz z dorobkiem 18 punktów i 5 asyst.
Dla PGE Turowa wygrana nad drużyną ze Szczecina była czwartym zwycięstwem w sezonie. Wszystkie zespół Mathiasa Fischera odniósł na własnym parkiecie.
PGE Turów Zgorzelec - King Szczecin 89:82 (22:24, 20:17, 26:21, 21:20)
PGE Turów: Bradley Waldow 25, Cameron Ayers 18, Bartosz Bochno 10, Francis Han 10, Kacper Borowski 7, Stefan Balmazović 6, Karolis Petrukonis 6, Jacek Jarecki 5, Myles Mack 2, Jakub Koelner 0, Jakub Patoka 0.
King: Tauras Jogela 17, Paweł Kikowski 14, Darrell Harris 14, Sebastian Kowalczyk 11, Andriej Diesiatnikow 6, Mateusz Bartosz 6, Jimmy Gavin 5, Martynas Paliukenas 5, Łukasz Diduszko 4.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.