Opowieści lwowskie, odc. 1
Maria Woś |
Utworzono: 2017-10-31 21:23 | Zmodyfikowano: 2017-10-31 21:23
Komentarze (6)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Artur Adamski jeszcze raz2022-02-14 00:08:56 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Odpowiedz
Ależ malarska jest ta opowieść, obrazy stają przed oczami... Malowniczość Lwowa jest wręcz niesłychana, jeśli nie film, nie fotografia, nie obraz, ale sama opowieść może malować obrazy...
zgłoś do moderacji
~Artur Adamski2022-02-05 22:33:35 z adresu IP: (37.30.xxx.xxx)
Bezcenne, niezwykłe świadectwo. Przejmujące, chwilami wstrząsające i przygnębiające, ale cieszę się, że mam przed sobą cały ten zapis wspomnień, tę wielką opowieść o polskim losie.
~(44)2018-01-30 21:20:45 z adresu IP: (87.205.xxx.xxx)
Szanowni Państwo, pod odcinkiem "Opowieści lwowskich" nr 13 wpisujemy głosy poparcia i wszystkie dobre opinie. Czy nie sądzicie Państwo, że trzeba się wystarać o rychłe wydanie wspomnień w formie książki? Za każdy głos - serdeczne dzięki!
~Przemysław Dakowicz2017-11-12 14:20:58 z adresu IP: (178.37.xxx.xxx)
Szanowna Pani Mario,
pisana przez Panią książka o Lwowie to jeden z najbardziej niezwykłych tekstów wspomnieniowych, z jakimi dane mi było w życiu obcować. Zresztą, określenie "tekst wspomnieniowy" niczego nie oddaje - mamy tu bowiem do czynienia z literaturą piękną najwyższych lotów, z narracją wierną prawdzie, ale także niezwykle atrakcyjną formalnie, bo mądrze operującą asocjacją i dygresją. Dzięki temu opowieść o jednym ludzkim życiu przemienia się w rozległy fresk, w zadziwiającą panoramę epoki. Perspektywa małej dziewczynki, podglądającej rozpadający się świat dorosłych, przenika się z perspektywą (i świadomością) osoby dojrzałej, która wystarczającą boleśnie doświadczyła dotkliwości bycia, by wiedzieć, że wszystko, co kochamy, zostaje nam odebrane. Z tego nałożenia perspektyw, z tego "podwójnego widzenia" wyrasta szczególna elegijność Pani narracji. To elegijność paradoksalna - albowiem to, co utracone i na zawsze pożegnane, powraca. Okazuje się - który to już raz w literaturze! - że słowo ma moc restytuowania, przywracania, ożywiania tego, co wydawało się bezpowrotnie minione.
Życzę jak najrychlejszego dokończenia pracy i wydania książki. Wszyscy niecierpliwie na nią czekamy.
Z wyrazami szacunku i serdecznymi myślami - Przemysław Dakowicz
~Jerzy M i Lwowiacy.2017-11-01 20:24:11 z adresu IP: (62.87.xxx.xxx)
Dziękujemy za urocze wspomnienia w szalenie atrakcyjnej formie.
~Komentarz został usunięty2017-11-01 02:02:17 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty