Lubinianie bez punktów i seta w Bełchatowie
Pech dopadł przyjezdnych jeszcze przed rozpoczęciem spotkania. Urazu nabawił się Dawid Gunia, przez co trener Patrick Duflos musiał do szóstki desygnować Adama Michalskiego.
Dwa pierwsze sety przebiegały według podobnego scenariusza. Lubinianie na początku uzyskiwali kilkupunktową przewagę, którą tracili jednak w drugiej części seta. W pierwszej partii ostatni remis był przy stanie 12:12, w kolejnej odsłonie: 19:19. Końcówki w obu przypadkach na swoją korzyść do 22 rozstrzygali bełchatowianie.
Odmienny przebieg miał trzeci set. Od pierwszych piłek dominowali w nim wicemistrzowie Polski. Skra prowadziła najpierw 13:8, a potem 17:13. Ambitnie grający lubinianie nie zamierzali jednak składać broni. Udane akcje Łukasza Kaczmarka, Roberta Tahta i punkt z zagrywki rezerwowego Adriana Patuchy, pozwoliły Miedziowym doprowadzić do remisu 19:19. Gra punkt za punkt toczyła się do wyniku 24:24. Potem w rolach głównych wystąpili reprezentanci kraju. Najpierw skutecznie zaatakował Mariusz Włazy, a potem lubinianie nie poradzili sobie z zagrywką Karola Kłosa, którzy przypieczętował sukces gospodarzy.
Najwięcej punktów dla wicemistrzów Polski - 23 - zdobył Mariusz Wlazły, do którego powędrował tytuł MVP spotkania. Dla gości 16 punktów wywalczył Łukasz Kaczmarek.
Skra, dla której było to czwarte ligowe spotkanie w tym sezonie, ma 7 punktów i awansowała na siódme miejsce w tabeli. Cuprum przegrało drugi mecz z rzędu i jest trzecie z dorobkiem 11 punktów.
PGE Skra Bełchatów - Cuprum Lubin 3:0 (25:22, 25:22, 26:24)
PGE Skra: Łomacz, Wlazły, Lisinac, Czarnowski, Bednorz, Epadipour, Piechocki (libero) oraz Kłos, Milczarek (libero), Penczew, Romać.
Cuprum: Masny, Kaczmarek, Michalski, Hain, Pupart, Taht, Kryś (libero) oraz Terzić, Patucha, Gorzkiewicz.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.