Włodarze Starych Bogaczowic walczą o dobre imię
Włodarze Starych Bogaczowic oburzeni traktowaniem przez prokuraturę. Po ubiegłotygodniowym zatrzymaniu przez policję i przewiezieniu ich do Prokuratury Rejonowej w Wałbrzychu - zorganizowali konferencję, na której przedstawili mediom swoje spojrzenie na sprawę. Wójt i zastępca uważają, że sposób doprowadzenia stanowił rażące naruszenie prawa. Dodali też, że nie są przestępcami i nie chcą by zakrywać ich twarze i cenzurować nazwiska - wyjaśnia wójt Mirosław Lech:
- Zostaliśmy potraktowani jak najniebezpieczniejsi przestępcy w kraju.
W ubiegły czwartek (12.10) wójt Starych Bogaczowic wraz z zastępcą przez blisko 2 godziny składali wyjaśnienia, po czym za poręczeniem zostali zwolnieni do domu. Prokuratura zarzuca im przyjęcie korzyści majątkowej o łącznej wysokości 12 tys zł oraz podżeganie do poświadczenia nieprawdy. Postępowanie dotyczy inwestycji budowlanej z 2016 roku. Obaj nie przyznali się do winy.
"Jesteśmy niewinni i dowiedziemy tego przed sądem, a osoby, które nas pomówiły pociągniemy do odpowiedzialności karnej" - piszą w swoim oświadczeniu Wójt Starych Bogaczowic i jego zastępca.Dodają też, że nie są kryminalistami, więc sposób doprowadzenia na przesłuchanie był skandaliczny - mówi zastępca wójta Bogdan Stochaj.
- Działania policjantów na wniosek prokuratora rejonowego w Wałbrzychu stanowiły naruszenie prawa.
Wójta wyprowadzono na oczach interesantów i pracowników urzędu. Zastępcę z domu, gdzie opiekował się dziećmi w trakcie dnia wolnego. Włodarze gminy podkreślają, że mają czyste sumienie i proszą by nie traktować ich jak przestępców.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.