Wypadek w Karkonoszach
Dwoje Czechów spadło ze zbocza Śnieżki, z drogi jubileuszowej. Na oblodzonym stracili równowagę i z zsunęli się w 400-metrową przepaść. Zjechali po zboczu w dół Kotła Łomniczki tzw. rynną śmierci. Na ratunek turystom ruszyły dwa śmigłowce, czeski latający w barwach Horskiej Służby i wojskowy polski Sokół.
Piloci z Czech z powodu silnego wiatru nie dali rady wlecieć w Kocioł Łomniczki. Podjęli się tego polscy ratownicy, którzy na linie podwieszonej pod helikopterem dotarli do poszkodowanych. Ciężej ranną kobietę ratownicy dostarczyli do szpitala w Czechach. Mężczyzna, który przygodę przypłacił jedynie urazem barku został opatrzony w Polsce. Maciej Abramowicz naczelnik Karkonoskiej Grupy GOPR mówi, że turystów zwiodła ładna pogoda.
Była to jedna z najtrudniejszych akcji, jaką karkonoski GOPR prowadził w ostatnich latach.
Komentarze (0)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.