Rozmowa Dnia: Cezary Przybylski [POSŁUCHAJ]
Już jutro specjalna uroczysta sesja sejmiku dolnośląskiego - święto województwa w Trzebnicy. Czy zwyczaj wyjazdowych sesji przyjmie się na dobre? Poprzednia sesja odbyła się także poza Wrocławiem - w Kłodzku. Zapytaliśmy o to marszałka Cezarego Przybylskiego w Rozmowie Dnia Radia Wrocław.
POSŁUCHAJCIE:
Już jutro specjalna, uroczysta sesja w Trzebnicy, święto województwa. Zwyczaj przyjmie się na dobre?
Tak, mieliśmy już w Jeleniej Górze, mieliśmy w Kłodzku, to jest uroczysta. Jest święto województwa, patronką jest św. Jadwiga, więc Trzebnica wpisuje się w obchody, tym bardziej że jedna z głównych nagród, jakie przyznaje sejmik, civi honorario, otrzymuje św. Jadwiga.
To dobra decyzja?
Bardzo dobra, przyjęta przez sejmik. Św. Jadwiga jest kojarzona ze Śląskiem, z Dolnym Śląskiem, z Trzebnicą, do której zmierza wiele pielgrzymek. Wielu pielgrzymów pielgrzymując do św. Jadwigi, pielgrzymuje na Dolny Śląsk.
Rozmawiałem z radnymi, nie wszyscy byli przekonani. Ale największe kontrowersji wzbudziło przyjęcie rezolucji z okazji 300-lecia rocznicy koronacji obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, w której czytamy - "sejmik wyraża najgłębszy szacunek dla roli i znaczenia sanktuarium jasnogórskiego". Tu także nie miał pan wątpliwości, że taka rezolucja powinna zostać przyjęta politycznie, w trakcie sesji sejmikowej?
Ta rezolucja została przyjęta prawie jednogłośnie.
Marek Dyduch, jeśli dobrze pamiętam, był przeciw.
Nie wiem, czy przeciw, czy się wstrzymał. Każdy z radnych, jeżeli miał wątpliwości, mógł w głosowaniu odnieść się do tego. Rezolucja została przyjęta przez radnych, nie budziła kontrowersji.
Dolny Śląsk w RPO otrzymał 9 mld zł. To olbrzymia kwota, jak idzie wydawanie tych pieniędzy?
Dobrze, a nawet bardzo dobrze. Byliśmy jednym z pierwszych województw, które podpisało regionalny program operacyjny, jestem głęboko przekonany o tym, wskazuje na to również alokacje i certyfikacja, że będziemy uczestniczyć w podziale rezerwy wykonania, a więc dodatkowe 580 mln zł wpłynie do budżetu województwa, czy do regionalnego programu operacyjnego.
Kiedy oficjalnie się o tym dowiemy?
Zależy to od naszej efektywności.
Spodziewa się pan, że na tyle sprawnie będziemy wydawać te pieniądze, że dostaniemy dodatkowe?
Nie spodziewam się, jestem pewny, że tak będzie. W tej chwili mamy 62 proc. alokacji, 2300 projektów, ponad 1650 umów na kwotę 3 mld 950 mln zł. Wnioski, które zostały zrealizowane i wypłacone to ponad 580 mln zł. Chciałbym jeszcze dodać jedną fantastyczną rzecz mówiącą o tym, jak rozwija się Dolny Śląsk. Ostatnio ukazało się opracowanie Euro Statu.
Dzisiaj mówimy o tym na antenie Radia Wrocław. Pierwsze miejsce...
Wśród 364 regionów Unii Europejskiej - jeżeli chodzi o dynamikę miejsc pracy. Tak naprawdę chodzi o rozwój gospodarczy regionu. Jesteśmy liderem w UE. Badania były prowadzone w latach 2006-2016.
ZOBACZ KONIECZNIE: Dolny Śląsk najlepszy w Unii Europejskiej
To dobra wiadomość, tym bardziej że ekonomiści mówią, że stać nas na jeszcze więcej. Wrócę jednak do RPO. Są projekty inwestycyjne, które jeszcze nie ruszyły i perspektywa się oddala - - np. Wschodnia Obwodnica Wrocławia, odcinek do Bielan. Żeby dostała finansowanie, musi się rozpocząć, a wciąż nie ma decyzji środowiskowej.
Problem jest w uzgodnieniach. Spodziewamy się, że decyzję środowiskową uzyskamy pod koniec roku i wtedy ogłosimy przetarg i uruchomimy te środki.
Nie ma Pan obaw, czy zdążymy?
Każdy ma, tym bardziej że rynek wykonawców jest dość skomplikowany, brakuje rąk do pracy.
A przetargi często muszą być powtarzane.
Ale to tak duży przetarg, że inwestora powinniśmy znaleźć i zrealizować w ramach RPO.
Za nieco ponad godzinę rozpocznie się debata "Samorząd obywatele demokracja". Bierze Pan udział w dyskusji. Jeden z tematów dotyczy wyzwań, jakie stoją przed samorządami. Jakie to wyzwania?
Jedna z podstawowych rzeczy, o jakie ubiegają się samorządy od wielu lat - kwestia stabilności w finansowaniu i kwestia określania kompetencji. W tej chwili obserwujemy recentralizację - część zadań jest wyprowadzonych spod władztwa samorządu - chociażby WFOŚ, który dalej pozostaje wojewódzką osobą prawna, czyli podlega województwu, a tak naprawdę nie mamy nic do powiedzenia, bo na 5 członków rady nadzorczej jeden jest wskazywany przez sejmik województwa. Ale mówiąc o wyzwaniach, patrzymy też przez pryzmat zadań, jakie przed nami - starzejące się społeczeństwo, choroby cywilizacyjne w tym, można powiedzieć, epidemia chorób nowotworowych.
Wyzwanie to także smog - teraz temat często poruszany. Projekt uchwały mamy, dyskusja trwa. Ale w 2010 roku sejmik przyjął program ochrony powietrza, który niemalże zakazuje palenie węglem do 2023 roku. Po co, w takim razie, uchwała, która miałby obowiązywać od 2024?
Trudno powiedzieć, czy ona jest restrykcyjna. To jest uchwała, prawo lokalne. Chodzi nam o to, żeby uchwała, którą przyjmiemy, była wykonalna - więc i terminy, i to, co w niej jest. Jestem zwolennikiem nie tylko restrykcji, ale i marchewki, czyli podania pomocy.
Patrzę na wyliczenia programu - we Wrocławiu nakazuje wymianę pieców na 2 mln kw powierzchni, co zostało wypełnione w 12 proc. A teraz słychać głosy o złagodzeniu uchwały, dopuszczeniu pieców. Patrząc na program widać, że jest niewykonalny, bo nakazuje wymianę.
Mówimy o nowej generacji pieców. W momencie wejścia uchwały nie uzyska się pozwolenia na budowę, jeżeli piece nie będą co najmniej piątej generacji. Dopuszczamy też okres przejściowy, bo w wielu przypadkach jest tak, że ludzie niedawno kupili nowy piec. Nie chcemy, by stanęli przed koniecznością wymiany tu i teraz.
Rozumiem, tylko czy nie ma konfliktu między uchwałą a programem.
Nie ma, ponieważ to proces dochodzenia do czystego powietrza, chcemy go zrobić w sposób ewolucyjny.
Program też dawał 13 lat.
Tylko tam był program, tu jest uchwała, która przewiduje restrykcje. Nie da się walki ze smogiem przeprowadzić bez współpracy z rządem. Certyfikacja paliw - to jedna z podstawowych rzeczy. Bez ustaw przyjętych przez Sejm, będzie to trochę jak walka z wiatrakami. Certyfikowane paliwa i kotły powinny być standardem obowiązującym w całej Polsce.
Na koniec - zaraz będziemy trzy lata w tej kadencji samorządowej. Pan marszałkiem jest ponad 3 lata. Jak pan podsumowuje ten czas? Co po stronie sukcesów, a co w sferze zdań?
Na pewno zmienił się Dolny Śląsk - jeżeli popatrzymy na infrastrukturę szpitalną, która została zapoczątkowana przez poprzedników, kwestie związane z drogami.
Czego nie udało się zrobić, o czym Pan myśli, jak wieczorem kładzie się spać?
Na pewno obwodnice Wrocławia - zakończenie tej inwestycji spędza sen z powiek, na pewno też kwestia związana z uzdrowiskami, smogiem, a więc te rzeczy, które w tej chwili realizujemy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.