Producenci "Amoku" kontra rodzina zamordowanego. Wyrok pod koniec października

Według filmowców bliscy ofiary Krystiana Bali, który jest głównym bohaterem filmu Kasi Adamik, szkodzili produkcji. Dziś przed wrocławskim sądem strony wygłosiły mowy końcowe. Pełnomocnik producenta Karol Węgliński przekonywał, że krewni ofiary brutalnie zaatakowali jego klientów. - Ja rozumiem, że oni mogą mieć żal. Niemniej nie jest to powód, żeby atakować firmę i twierdzić, że narusza ona dobra osobiste. Ten czarny PR spowodował szereg niepowetowanych strat dla tej firmy.

W pozwie producenci domagali się od rodziny 60 tysięcy złotych tytułem kompensaty krzywdy. Mecenas Joanna Lassota tłumaczyła, że bliscy ofiary próbowali nakłonić producenta do uszanowania pamięci o zmarłym, zostali jednak zignorowani, a później zaatakowani. - To jest okrutne i nieludzkie. Moi klienci odczuli taką formę zastraszania kiedy dostali ten pozew. Pewnego nawet znęcania się nad nimi w sytuacji w której znaleźli się z uwagi na bohatera tego filmu.

Sąd zapowiedział wydanie wyroku w tej sprawie 26 października. Do zbrodni doszło w 2000 roku. W poszlakowym procesie sąd skazał autora książki Amok Krystiana Balę na 25 lat więzienia.

Przeczytaj także:

• Początek kolejnego procesu w sprawie filmu "Amok"