Piotr Babiarz w Radiu Wrocław: Poważnie rozważam kandydowanie na prezydenta Wrocławia
Prawo i Sprawiedliwość rozpoczyna przygotowania do przyszłorocznych wyborów samorządowych. Jednym z ważnych wyzwań jest wskazanie kandydata na prezydenta Wrocławia. Do końca października mogą zgłaszać się potencjalni kandydaci.
Do końca roku Zarząd Okręgowy partii zarekomenduje komitetowi politycznemu PiS kandydata lub kandydatów do zatwierdzenia. Kto może się znaleźć na tej liście? Między innymi o to pytaliśmy Piotra Babiarza, szefa wrocławskich struktur Prawa i Sprawiedliwości.
POSŁUCHAJCIE:
Piotr Babiarz, szef wrocławskich struktur Prawa i Sprawiedliwości oraz jeden z możliwych kandydatów na prezydenta Wrocławia - można tak Pana tytułować?
To się jeszcze okaże. Na razie ogłosiliśmy nabór osób, które chciałyby ze środowiska Prawa i Sprawiedliwości zmierzyć się w tych wyborach. Rozważam możliwość, by zgłosić swoją kandydaturę.
Jaki jest termin zgłaszania kandydatur i ilu kandydatów się Pan spodziewa?
Zarząd okręgowy w poniedziałek przyjął uchwałę, która zobowiązuje kandydatów - członków Prawa i Sprawiedliwości - do zgłaszania do prezesa zarządu okręgowego, czyli do mnie, swoich aplikacji. Oczywiście, nie zamykamy się tylko na nasze środowisko - będę prowadził konsultacje z innymi środowiskami, które będą chciały z nami pod jednym szyldem - Prawa i Sprawiedliwości - wystartować. Zbierzemy wszystkie kandydatury, przeprowadzimy rozmowy i przedstawimy rekomendacje komitetowi politycznemu pod koniec roku, tak abyśmy - mam nadzieję - w pierwszym kwartale przyszłego roku mogli ogłosić jednego kandydata.
Co Pana skłania do gotowości kandydowania?
Na pewno to, że jestem liderem Prawa i Sprawiedliwości - to w pewnym sensie zobowiązuje. Nie ukrywam, że zawsze było celem wielu polityków wywodzących się z Wrocławia, by powalczyć o najwyższy laur, jakim jest prezydentura. Znam Wrocław, jestem wrocławianinem, byłem radnym przez wiele lat, szefem klubu radnych PiS - myślę, że mam kompetencje ku temu, by powalczyć o to stanowisko. Nie chcę dziś mówić o konkretnych nazwiskach, bo to chyba za wcześnie. Na razie mówimy wyłącznie o kandydatach na kandydata. Chciałbym, abyśmy wewnątrz naszego ugrupowania porozmawiali, zrobili badania, usłyszeli czego chcą i wtedy wybierzemy tego najbardziej odpowiedniego. Teraz jest czas dyskusji.
Mówił Pan w jednym z ostatnich wywiadów: "nie interesuje nas drugie miejsce, my chcemy te wybory wygrać". Jaka kwestia powinna zdominować kampanię w 2018 roku? Póki co słyszmy o smogu - ale zapewne nie będzie to najistotniejszy temat.
Nie będzie to najistotniejszy temat, choć istotny z punktu widzenia zdrowia wrocławian. Mimo deklaracji obecnych władz, żadnych specjalnych działań w tym kierunku nie zauważamy. Jak każde poważne ugrupowanie, nie interesuje nas zaistnienie w wyborach - chcemy je wygrać. Mamy potencjał, mamy poparcie społeczne, mam nadzieję, że ten przekaz wyborczy, który przedstawimy w połowie roku, przekona wrocławian i wygramy te wybory.
Co się zmieni w ordynacji wyborczej w najbliższym czasie?
Nie mam takiej wiedzy, jak będzie wyglądała propozycja Prawa i Sprawiedliwości, w tej chwili nie ma takiego projektu, na stole są przymiarki i pomysły, trawa dyskusja na temat tego, jak ma wyglądać ordynacja. Na pewno ustawa o samorządzie terytorialnym, a w tym też prawo wyborcze, po wielu latach funkcjonowania wymaga korekt, zmian. Musimy iść z duchem czasu i z oczekiwaniami Polaków. Na pewno jakieś zmiany będą - jak głębokie, okaże się pod koniec roku.
Jest pan za zakazaniem jednoczesnego kandydowania do dwóch szczeblach - np. na burmistrza i na radnego sejmiku? Pojawią się głosy, że takie rozwiązanie mogłyby pojawić się w nowych zapisach.
Potwierdzam, że takie pomysły są, ale nie zostały one zwerbalizowane w postaci zapisów w potencjalnej ordynacji, bo takiego projektu jeszcze nie ma. Moim zdaniem nie byłby to najlepszy pomysł. Jeżeli byłaby możliwość łączenia z kandydowaniem na radnego, nie widzę tu przeciwwskazań. Zastanowiłbym się, czy by nie trzeba byłoby zakazać kandydowania typu prezydent Wrocławia i sejmik województwa - to są dwa różne organy, tu mógłbym się przychylić do takiego pomysłu.
Wróćmy do Wrocławia i spójrzmy na obecnych kontrkandydatów w wyścigu wyborczym - Jerzy Michalak rekomendowany przez DRS i Alicja Chybicka z poparciem PO - oni już kreują swój wizerunek. Wśród możliwych kandydatów - Jacek Sutryk, Kazimierz Michał Ujazdowski, Waldemar Bednarz. Myśli Pan, że ta lista poszerzy się?
Kandydatów na urząd na prezydenta Wrocławia będzie kilkoro - 5-6 nazwisk. Słychać w środowiskach i DRS, i PO, że może się pojawiać plan B. Twierdzę, że ani prof. Alicja Chybicka, ani Jerzy Michalak nie będą ostatecznie kandydatami swoich ugrupowań, choć - jak każdego kandydata - szanuję ich i doceniam to, że chcą powalczyć o Wrocław, myślą o Wrocławiu. W końcu Wrocław jest nas wszystkich i powinniśmy o niego dbać.
Czy w takiej sytuacji kandydat PiS będzie ponownie walczył z Rafałem Dutkiewiczem?
Ha, to jest właśnie pytanie. Zakładam, że prezydent Rafał Dutkiewicz jest poważnym człowiekiem, poważnym politykiem i jeżeli zdeklarował kilka razy publicznie, że nie nie zamierza, to traktuję te zapowiedzi bardzo poważnie. Ale w polityce wiele się może zdarzyć, wiele już widziałem, wiele deklaracji, które padały, przestawało być aktualnych, więc zakładam też taki scenariusz. Czy będzie w w drugiej turze kontrkandydatem przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości? To się okaże. Ja jestem przekonany, że PiS będzie miało swojego reprezentanta w drugiej turze i powalczy o najwyższy laur.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.