Piotr Rybak nie idzie do więzienia. Będzie objęty dozorem elektronicznym
Piotr Rybak nie idzie do więzienia. Sąd Okręgowy we Wrocławiu zdecydował, że przedsiębiorca, który w listopadzie 2015 roku we wrocławskim rynku spalił kukłę Żyda, będzie odbywał karę 3 miesięcy pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego. Jak mówi jego obrońca Rafał Bałkowski, sąd przychylił się do wniosku skazanego.
Sędzia Marek Poteralski tłumaczy, że to nie oznacza, że skazany będzie musiał cały czas być w domu. Wstępnie został ustalony harmonogram jego wyjść. - Jeśli pracuje, może wychodzić do pracy, jeśli uczestniczy w mszach - w wybranych dniach do kościoła itd. Będzie rozliczany z każdej godziny. Wstępnie od godz. 9 do 19 może udawać się do pracy - wyjaśnia Marek Poteralski.
Jeśli skazany złamie harmonogram, trafi do więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.