Koszykarskie derby dla Śląska
Wynik nie oddaje wyrównanego przebiegu spotkanie. Goście na barkach byłych zawodników Śląska - Marca-Oscara Sannyego i Maksyma Kulona byli w grze niemal do końca trzeciej kwarty.
Pierwsza część meczu to przede wszystkim indywidualne akcje wspomnianej dwójki i fatalna skuteczność gospodarzy zza łuku. Wrocławianie nie trafili ani jednej z dziewięciu prób za trzy i przegrywali 14:19.
W drugiej kwarcie Śląsk w końcu otworzył grę na dystansie i dalej dobrze radził sobie w ataku w pomalowanym. To był jednak mocno rwany moment spotkania. Koszykarze z Kłodzka zanotowali aż sześć strat. Mimo to Doral schodził do szatni z prowadzeniem 35:34.
Kluczowa dla losów meczu okazał się trzecia kwarta, a konkretnie jej końcówka. Podkoszowi Śląska - na czele z Aleksandrem Dziewą - nie pozwolili rywalom na punkty z pomalowanego, blokując kilka rzutów spod kosza. Dobra defensywa napędziła atak i gospodarze skończyli tę część meczu serią 11:0 i na tablicy wyników było 52:44.
Na początku czwartej kwarty Maksym Kulon naciągnął mięsień i długo pozostawał poza grą, a Doral mimo, że miał najlepszego punktującego dnia - Sannyego z 19 "oczkami" - nie był w stanie wrócić do gry.
Śląsk Wrocław - Doral Nysa Kłodzko 70:56 (14:19, 20:16, 18:9, 18:2)
Punkty dla Śląska: Dziewa 13, Musiał 12, Wilczek 12, Pławucki 10, Michałek 8, Grzeliński 7, Jakubiak 6, Bluma 2
Punkty dla Doralu: Sanny 19, Kulon 13, Kasiński 8, Wojciechowski 4, Jodłowski 4, Muskała 4, Rutkowski 2, Kliniewski 2
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.