"Śmieci skrzydeł nie mają". Wielkie sprzątanie Karkonoszy
Poza tym w schroniskach będą zostawiać worki i przede wszystkim, sami sprzątać trasy z pozostawionych butelek. - Zawsze mnie zastanawiało, jak ciężko jest wnieść do schroniska całą wałówkę, kilka kilogramów prowiantu, a później jak trudno znieść puste opakowania - mówi Dominik Dobrowolski, organizator akcji:
Przez cały weekend trwa także specjalna akcja organizowana przez Karkonoski Park Narodowy oraz Park Narodowy Gór Stołowych. Młodzież z okolicznych szkół w ramach projektu "Góry są w porządku" posprząta 10 pieszych tras w Karkonoszach. - Wielu starych śmieci już nie widać. Przy schroniskach były wysypiska śmieci, to są sprawy przedwojenne. Udało nam się kilka lat temu zutylizować takie wysypisko przy Hali Szrenickiej, czeka wysypisko przy Samotni, ale tego nie da się zrobić w czasie takiej akcji pospolitego ruszenia - mówi Michał Makowski z Karkonoskiego Parku Narodowego:
PRZECZYTAJ: Śmieci skrzydeł nie mają...
Na utrzymanie czystości w Parku Narodowym Gór Stołowych wydaje się 50 tysięcy złotych rocznie. Efekt przyniosła prosta metoda - Wyrzuciliśmy wszystkie śmietniki ze szlaków. One prowokują turystów do zostawienia śmieci. Śmietnika nie ma, to co 10 osoba zostawi śmieci, a nie każdy kto do śmietnika podejdzie - mówi Bartosz Małek, dyrektor Parku.
Dla porównania Karkonoski Park Narodowy wydaje rocznie, tylko na utrzymanie czystości w górach 3 razy tyle, bo około 150 tysięcy złotych. By zmniejszyć te wydatki, wystarczy byśmy na szlakach zostawiali po sobie porządek - apelują zarówno ekolodzy, jak i leśnicy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.