Legnica: Nowy most w centrum jeszcze nie został oddany do użytku, a już jest zniszczony
Nowy most przez Kaczawę w centrum Legnicy jeszcze nie został oddany do użytku, a już jest zniszczony. Na głównych filarach w nocy pojawiły się niewybredne napisy wymalowane trudno usuwalnymi farbami. Sprawców nie udało się zatrzymać. Prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski uważa, że w walkę z wandalami powinni się włączyć mieszkańcy.
- Nie mam zamiaru z miasta robić Alcatraz. Nawet nie wiem, gdzie trzeba teraz zamontować kamerę, żeby komuś do głowy przychodząca głupota nie była zrealizowana. Takim prawdziwym i najskuteczniejszym monitoringiem są nasze oczy. Nie bójmy się tępić zła - przekonuje Tadeusz Krzakowski.
Pracownicy firmy budującej most zadeklarowali, że postarają się usunąć napisy. Jeśli im się to nie uda, zadanie trzeba będzie zlecić specjalnej firmie. Taka usługa może kosztować nawet kilka tysięcy złotych.
Andrzej Szymkowiak, szef Zarządu Dróg Miejskich przyznaje, że - mimo monitoringu - przypadki celowych zniszczeń są coraz częstsze:
- Szczególnie w weekendy bardzo często się zdarza, że chłopcy się bawią w nocy. Na szczęście policja ma wzmożone patrole i bardzo często tacy sprawcy są znalezieni, ale jak sprawcy nie znajdziemy, to nie możemy dochodzić zwrotu kosztów. No i oczywiście są to wtedy koszty gminy.
Prawie 100 tysięcy złotych rocznie - takie pieniądze wydaje Urząd Miasta w Legnicy usuwanie skutków działalności wandali.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.