Zaczarował Wrocław i... odkrył go na nowo [ZOBACZ]
Zanim przejdziemy do magii, najpierw jednak mały wstęp techniczny:
- Człowiek widzi świat w wąskim zakresie widma ok 400-750nm. Przerabiając aparat można uzyskać zakres czułości do 1100nm czy 1200nm - tłumaczy Radiu Wrocław Kamil Pluta. Efekty możecie podziwiać w naszej galerii.
Kamil używa dwóch aparatów - jeden jest z filtrem ok. 680nm, drugi 695n. To pozwala na uzyskanie efektu kolorowej podczerwieni.
- Fotografią zajmuję się od dobrych kilkunastu lat, głównie krajobrazami, trochę też eksperymentuję z różnymi technikami. Z tego też powodu zainteresowałem się podczerwienią. Jest to stara gałąź fotografii, która z nastaniem ery cyfrowej uzyskała niezwykłe możliwości zapisu jak i obórki - mówi.
Jak dodaje, żeby uzyskać takie zdjęcia w dobrej jakości trzeba niestety przerobić aparat i niejako „poświecić” go tylko do tego celu.
- Efekty jednak są zdumiewające. To jest nie tylko zieleń, która staje się biała, ale również możliwość zajrzenia „dalej” przez zapylenia w kierunku horyzontu. Oczywiście technika ta ma również naukowe zastosowania, jednak na skupiam się na tych estetycznych niejako „odkrywając świat na nowo”.
Poezja w czystym wydaniu. Chwilami mamy wrażenie, że Wrocław opanowały arktyczne mrozy...
...ale już za chwilę z krainy śniegu przenosimy się do kraju kwitnącej wiśni:
Czasem zaś trudno stwierdzić, czy to nadmorska plaża w pełni lata, czy zaśnieżony stok narciarski:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.