Radio Wrocław po wizycie we Lwowie [FILM i ZDJĘCIA]
Dziennikarze Radia Wrocław odwiedzili m.in cmentarz Łyczakowski, gdzie spoczywają np. Maria Konopnicka, Konstanty Ordon, rodzina Lanckorońskich, czy bohaterowie Powstania Styczniowego. - To miejsce ostatniego spoczynku ludzi zasłużonych bardziej lub mniej, ale zawsze dla Lwowa. Ludzie nie tylko z korzeniami ukraińskimi, czy polskimi, ale także wielu Austriaków, Niemców, zdarzają się Żydzi, Tatarzy. Wszystkich łączy ta dobra lwowska ziemia, a może Halicka, jak kto woli - mówi Oleksander Pauk, Ukrainiec, który opiekuje się cmentarzem:
Cmentarz Łyczakowski został założony w 1786 i jest jedną z najstarszych nekropolii w Europie. Młodsze są nawet warszawskie Powązki, czy paryski Père-Lachaise. We Lwowie spoczywają także znani z wrocławskich ulic Gabriela Zapolska, czy też rodzina Weiglów, bo właśnie stamtąd pochodził znany biolog Rudolf Weigl.
Wielu z Polaków mieszkający we Lwowie kultywuje tradycję i ma swoje ulubione, polskie miejsca w tym mieście. - Jak dla mnie to jest Cmentarz Łyczakowski. Tam są ciekawe historie i legendy. Cmentarz Obrońców Orląt Lwowskich. 1 listopada świecimy światełko. Staramy się jakoś zrzeszyć, trzymać razem, podtrzymywać tę polskość - mówili w rozmowie z naszym reporterem.
Radio Wrocław spotkało się także z Polakami z Sambora, Rudek a także z samego Lwowa. Dziś wciąż mieszka tam sporo naszych rodaków oraz ich potomków. To własnie oni zdecydowali się w 2009 roku reaktywować jeden z najstarszych polskich klubów piłkarskich - Pogoń Lwów. - Klub zdobywał mistrzostwa w 1922, 1923, 1925, 1926 roku. Nigdy nie spadł z tej najwyższej ligi. I tutaj mowa nie tylko o piłce nożnej, bo było w sumie 18 sekcji. Bardzo dużo słynnych olimpijczyków wywodzi się z Pogoni - mówi prezes Marek Horbań:
Powołano także specjalną sekcję młodzików, gdzie trenuje nawet jedna dziewczyna. - Bardzo chciałam potrenować, z chłopcami pobiegać. Nie być taką dziewczynką, że raz się ją popchnie i już upadnie. Chciałam być twarda - mówi Basia Tomkiew:
Obecnie Pogoń Lwów gra w Premier Lidze Obwodowej, czyli w odpowiedniku III ligi. Zajmuje w niej 5. miejsce.
Maria Pyż, z Polskiego Radia Lwów, tłumaczy, że wszyscy starają się tu już nie żyć przeszłością, a raczej myśleć o tym, co będzie. - Żyć historią jest z jednej perspektywy dobrze, a z drugiej trochę źle, dlatego, że czas idzie do przodu. Oczywiście, historię trzeba zachować dla siebie, dla rodziny, dla potomnych. Ona jest bardzo ważna. Ale jak patrzymy na miasto, musimy tę historię przedstawiać i pogodzić się z tym, co jest dzisiaj - podkreśla dziennikarka.
Lwów został założony w XIII wieku przez księcia Rusi Halickiej Daniela Halickiego. Przez wieki przechodził z rąk do rąk. Od XIV wieku był jednym z najważniejszych ośrodków kultury i nauki polskiej, a w okresie zaborów stolicą Galicji. W konsekwencji decyzji z konferencji jałtańskiej w 1945 roku, ludność polska została wysiedlona z miasta. We Lwowie urodziło się, tworzyło albo zmarło wielu znanych Polaków. Z Kresów pochodził pisarz science fiction Stanisław Lem, kompozytor Wojciech Kilar, czy legendarny trener reprezentacji Polski Kazimierz Górski. Lwowianką jest także dziennikarka Radia Wrocław Maria Woś.
We lwowskim Rynku, tuż obok jednej z najsłynniejszych budowli, czyli tzw. "Czernego domu", rozstawione były stoiska między innymi Urzędu Marszałkowskiego, Huty Julia, artystycznej agroturystyki Wataszka, czy muzeów: Poczty i Telekomunikacji z Wrocławia oraz sportu i Turystyki z Karpacza. Był również Zespół Szkół z Jawora, który prowadził warsztaty wikliniarskie.
Czas umilały zespoły ludowe: Fudżijamki oraz Dyszel. Zagrał także Zespół Stowarzyszenia Przyjaciół i Sympatyków Folkloru Furmani, a pokaz ognia zaprezentowała "Westa", grupa młodych artystów ze Żmigrodu. Dla gości zaśpiewali również śpiewacy Filharmonii Dolnośląskiej w Jeleniej Górze: Elżbieta Kaczmarzyk-Janczak oraz Tomasz Janczak.
Na miejscu byli także przedstawiciele władz regionu: wicemarszałek województwa Tadeusz Samborski oraz radni Sejmiku: Marek Dyduch, Tytus Czartoryski oraz Kazimierz Janik, a także radny miejski Dominik Kłosowski.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.