Wrocław: Plac budowy w żłobku i przedszkolu. Tynk spada na głowę
Przy ul. Prusa 9 we Wrocławiu trwają prace nad rozbudową budynku. Mimo remontu nadal działa tam żłobek. - Dzieci zmuszone są znosić ciągłe hałasy i pył, a budynek nie jest odpowiednio zabezpieczony i nasiąka wodą. Zalana była m.in. łazienka i pokój socjalny, a podwieszany sufit zrobiony z kasetonów po prostu odpada - mówi właścicielka placówki Bogusława Nowiszewska:
- Pomimo naszych działań inwestor nie zgodził się prowadzić najcięższych prac budowlanych po godzinie funkcjonowania placówek. Od kilku miesięcy przebywamy na "placu budowy". Jak to możliwie, że żadna z Instytucji do których się zgłosiliśmy nie chce wziąć za tą sytuację odpowiedzialności? Jak to się stało, że zostały wydane zgody na prowadzenie dwóch sprzecznych działalności? - dodaje Bogusława Nowiszewska.
- Moje dziecko zaczęło mówić, że jak przedszkole się zawali to ona będzie uciekać. Po tym zdarzeniu przeniosłam je do innej placówki - powiedziała nam Słuchaczka, której córka chodziła do przedszkola.
Sprawą zajął się Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego Przemysław Samocki. Jak mówi - inwestor dostał pozwolenie na prace, ale wyłącznie jeśli te będą prowadzone zgodnie z przepisami. W tym przypadku przepisy zostały złamane:
Łącznie przeprowadzono dwie kontrole. Jak wynika z dzisiejszej, roboty zostały wstrzymane
Niestety prace prowadził z naruszeniem zasad czego się dopatrzyliśmy podczas kontroli - mówi Przemysław Samocki z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Dodaje, że oprócz złego zabezpieczenia przed wilgocią, źle rozwiązano także kwestie ewakuacji:
- Z tych dokumentów wynika, że ewakuacje z pomieszczeń przedszkola zapewniają dwie klatki schodowe, w tym momencie jedna z nich jest nieczynna.
Inwestor wykonywał prace na podstawie wydanego mu pozwolenia, jednak dopóki nie wprowadzi koniecznych zabezpieczeń nie wolno mu ponownie wejść na budowę.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.