Zdaniem prokuratury, opiekunka znęcała się nad podopieczną. Oskarżona: To prowokacja
Prokuratura nie ma wątpliwości: niemal rok temu Krystyna B. przynajmniej przez kilkanaście minut znęcała się fizycznie nad swoją 10-letnią podopieczną. Wychowawczyni legnickiego domu dziecka dziś zasiada na ławie oskarżonych.
Choć głównym dowodem w sprawie jest film nagrany przez inną nastolatkę, to oskarżona nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że 10-letnia dziewczynka stwarzała spore problemy, a ośrodek nie wykorzystał wszystkich możliwości wychowawczych.
Na początku dziewczynka nie była objęta żadną terapią od lutego 2015 roku. W okresie szkolnym, kiedy ten film powstał w listopadzie (2016 r.) i przed wakacjami nie była objęta żadną pomocą psychologiczną, ponieważ w domu dziecka nie było na stanie żadnego psychologa - mówi Krystyna B.
Wychowawczyni przyznaje, że zachowała się niestosownie wobec dziewczynki, ale nie zgadza się z prokuratorskimi zarzutami. Kobieta odpowiada za zmuszanie przemocą do określonego zachowania. Podczas dzisiejszego procesu Krystyna B. zasugerowała, że całą sytuację sprowokowała poszkodowana i jej starsza koleżanka. Zdaniem prokurator Dagmary Rukawiczkin-Dorożko, bez względu intencje podopiecznych, Krystyna B. dopuściła się przestępstwa.
- Jak wychowanka mogła wykreować takie zachowanie wychowawczyni? Ona nagrała sytuację w odpowiednim momencie i w ten sposób to wykorzystała. I miało to takie a nie inne konsekwencje, które my uznaliśmy za przestępne - mówi Dagmara Rukawiczkin-Dorożko.
Zdaniem prokuratury nawet jeśli oskarżona dała się sprowokować przez wychowanków, to i tak popełniła przestępstwo, za które grozi kara do 5 lat więzienia.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.