Bije dzięki... tłuczkowi do ziemniaków. Niezwykły dzwon w Strzegomiu
Odlano go w 1365 roku. Przed wiekami zwoływał wiernych do świątyni. Później zmienił funkcję i oznajmiał rozpoczęcie strzegomskiego targu. Współcześnie używało go Towarzystwo Miłośników Ziemi Strzegomskiej, aby każdego roku w Sylwestra dwunastym uderzeniem oznajmić nowy rok. Tak było, aż do roku dwutysięcznego - Wtedy to serce spadło na schody, jest tu nawet ślad. Dzwon jest bez serca, ale ma inny ciekawy element do jego uruchamiania. To nic innego jak tłuczek do ziemniaków - wyjaśnia Tomasz Smagłowski z Towarzystwa Miłośników Strzegomia
Dzwon bije dzięki... tłuczkowi do ziemniaków i zgodnie z powstałą legendą może przynosić szczęście. - Należy tym śmiesznym urządzeniem delikatnie uderzyć w dzwon, żeby wydał dźwięk. I żeby się to szczęście danemu turyście przytrafiło, musi on zbiec na dół, uścisnąć klamkę, wbiec na górę, tak żeby ten dźwięk z dzwonu się jeszcze wydobywał - dodaje Tomasz Smagłowski
Jak dodaje Maciej Bator z Kościoła Pokoju w Świdnicy, ta dość oryginalna metoda dzwonienia jest znacznie bezpieczniejsza niż tradycyjne. - Zdarza się, że dzwon wyleci z wieży, urwie się coś z niego, albo po prostu zleci, miażdżąc drewnianą konstrukcję, która jest pod nim. Dzwon, który nie musi się kołysać ma stały środek ciężkości, więc jego konstrukcja zmaga się właściwie tylko z jego ciężarem - wyjaśnia
Dzwon i związane z nim legendy poznacie zwiedzając wieżę, co jest możliwe w każdą niedzielę.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.