Jan Hirt w czołówce górskiego wyścigu w Austrii
Ucieczka dnia uformowała się po pierwszym podjeździe, pod Kühtai. Tam oderwała się ósemka – Ruben Plaza (Orica-Scott), Matteo Spreafico (Androni-Sidermec), Alessandro Tonelli (Bardiani CSF), Marco Bernardinetti (Amore & Vita – Selle SMP presented by FONDRIEST), Roland Thalmann (Roth Akros), Nicola Gaffurini (Sangemini – MG.Kvis), Michele Gazzara (Sangemini – MG.Kvis), Daniel Lehner (Felbermayr Simplon Wels). Przed kolejnym wzniesieniem, na Brennerpass uzyskali maksymalną przewagę 5:30, a gdy wspinali się na Jaufenpass od czołówki oderwali się Plaza i Gazzara. Przed szczytem Hiszpan oderwał się jednak od Włocha i przystąpił do zjazdów jako samotny lider, z zapasem ponad 2 minut nad zredukowanym, do ok. 30 kolarzy peletonem. W nim utrzymali się Jan Hirt i Felix Grossschartner.
Po ataku z grupy zasadniczej i szybkim zjeździe, do Plazy dołączył Ronald Thalmann (Roth-Akros). Było to 48km przed metą, ale akcja ta okazała się nie mieć większego znaczenia dla dalszych losów wyścigu. Obaj zostali skasowani na ostatnim podjeździe, pod Timmelsjoch.
28 kilometrów wspinaczki przerzedziło stawkę jeszcze mocniej, a z przodu utrzymał się Jan Hirt. Czech chciał rozruszać towarzystwo kilkoma przyspieszeniami, ale rywale znajdywali na nie odpowiedź. Później kolarz CCC Sprandi Polkowice musiał zapłacić za te próby i stracił kontakt z 4-osobową czołówką – Robert Power, Roman Krezuger (obaj Orica-Scott), Simon Spilak (Katusha Alpecin) i Giulio Ciccone (Bardiani – CSF) – ok. 4 kilometry przed szczytem.
Chwilę później prowadząca grupka się rozsypała i każdy przystąpił do zjazdów samotnie. Ostatnie, prowadzące głównie w dół, 24 kilometry, niewiele zmieniły i zawodnicy wjeżdżali na metę pojedynczo, w kolejności Kreuziger, Spilak, Ciccone i Power.
Hirt przyjechał w towarzystwie Riccardo Zoidla (Team Felbermayr – Simplon Wels) i Pierpaolo Ficary (Amore & Vita – Selle SMP presented by FONDRIEST), a po 3-osobowym sprincie kolarz CCC Sprandi Polkowice zapewnił sobie 6.miejsce w tej górskiej jednodniówce.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.