Strefa Południa dziś w Radiu Wrocław Kultura [SŁUCHAJ od 20:00]
Poznając historię muzyki co chwila przekonujemy się, że ta wcale nie jest sprawiedliwa. Że wygrywa nie ten, który posiada mistrzowski umysł i niebywałe zdolności, lecz ten, który zaśpiewa do wyłączonego mikrofonu na kanale pierwszym telewizji. Kariera jednych i drugich warta jest wspomnienia, choć w piątek przyjrzymy się tylko jednej grupie, reprezentowanej przez Allena Toussainta, T-Bone Burnetta, Ry Coodera...
Te nazwiska nie mówią prawie niczego i nie ma się co dziwić, bo światła reflektorów skutecznie omijały ich przez całe życie. Choć jest o czym! Toussaint dorastał w Nowym Orleanie, który mógłby ogłosić secesję kulturalną od USA z zyskiem dla siebie. To miejsce, gdzie powstał jazz, miejsce w którym granie na ulicach, zabawa i dobra kuchnia są na porządku dziennym. Obserwował i grał tam z prawdziwymi mistrzami, co zaowocowało rozwinięciem jego talentu. Najpierw komponował, potem rozdawał prawa do swojej twórczości, a na końcu obserwował, jak dzięki jego pracy ci zyskują sławę.
T-Bone Burnett z kolei odpowiedzialny był za kierowanie wielkimi artystami. Był człowiekiem od zadań specjalnych - potrafił z marnego artysty zrobić wielką gwiazdę. Na stare lata z kolei sam zaczął tworzyć muzykę i zaczęło mu to wychodzić fenomenalnie.
Ry Cooder to przede wszystkim wszechstronny muzyk, który nie zamykał się na żaden gatunek, bezustannie je eksplorował na wszelkie sposoby. Czasem z lepszym, czasem z gorszym skutkiem. Odpowiedzialny był za odszukanie i nakłonienie do grania członków zespołu nazwanego później Buena Vista Social Club.
W najbliższy piątek przyjrzymy się brzmieniom nie marketingowo wypromowanych zespołów, ale pracy trzech ludzi i ich wielkiemu wpływowi, jaki odcisnął się na dziejach muzyki. Do usłyszenia!
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.