Pod Wałbrzychem szukają wraku samolotu, który rozbił się pod koniec wojny
Pod koniec drugiej wojny światowej w 1945 roku z oblężonego Wrocławia w kierunku Niemiec wystartował samolot transportowy Junkers z rannymi na pokładzie. Lot zakończył się wypadkiem w masywie Trójgarbu. Samolot rozbił się na zboczu góry leżącej w Gminie Stare Bogaczowice.
Po katastrofie nie ma już oczywiście śladu, wiadomo natomiast, że na pewno się wydarzyła. Dokładną lokalizację chcą odkryć mieszkańcy okolic. Zbierają dokumenty, relacje świadków, przeczesują lasy. - Odkrycie części wraku i miejsca mogłoby stać ciekawostką dla turystów. Nie szukamy tajniej sensacji, chcemy się dowiedzieć jak najwięcej o wypadku - mówi Mirosław Lech, wójt Starych Bogaczowic.
- To był samolot transportowy Junkers JU52. Nie rozbił się do końca, piloci, cała załoga i pasażerowie przeżyli. Na początku musimy znaleźć miejsce, gdzie maszyna uderzyła - wyjaśnia Ariel Zarzeczny ze Starych Bogaczowic.
Na razie trwają przygotowania merytoryczne. Grupka zapaleńców zbiera dokumenty, skany i zdjęcia. Chcą też sprawdzić, czy uda się odnaleźć kogoś z członków załogi. Jak dodają - nie chodzi o rozgłos, a o rozwiązanie zagadki i zachęcenie turystów do zgłębiania tajemnic ciekawych terenów otaczających Gminę Stare Bogaczowice.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.