Chorował na serce, więc umieścili go w szpitalu psychiatrycznym
Legnicka prokuratura wszczęła postępowanie wyjaśniające w tej sprawie.
Mężczyzna na początku kwietnia miał mieć wszczepioną zastawkę serca w klinice we Wrocławiu. Przed świętami poczuł się jednak źle i trafił do szpitala w Legnicy. Tam stał się bardzo agresywny i - jak twierdzi wicedyrektor tej placówki Dariusz Dębicki - lekarz kardiolog zadecydował o umieszczeniu pacjenta w szpitalu psychiatrycznym w Złotoryi. Stamtąd zabrała go żona. Chojnowianin zmarł we własnym domu na kilka dni przed planowaną operacją. Biegły sądowy potwierdził, że przyczyną śmierci był zawał.
Z dokumentów wystawionych przez legnickich lekarzy wynika, że pacjent... nie miał żadnych problemów z sercem. Dlatego podawano mu preparaty, które w przypadku chorób wieńcowych powodują wzrost agresji.
Z kolei z dokumentów, które wdowa po mężczyźnie dostała ze szpitala psychiatrycznego wynika, że jej zmarły mąż nie był umysłowo chory.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.