Śląsk zagra dziś na boisku wicelidera ekstraklasy
Wicemistrz Polski dobrze wszedł w nowy sezon, regularnie kompletując punkty. Pod wodzą nowego trenera Ireneusza Mamrota piłkarze z Białegostoku wygrali cztery z pięciu meczów i po ostatnim sukcesie w Kielcach zrównali się punktami z liderującą w tabeli Wisłą Kraków. Jedyną wpadką była sensacyjna przegrana u siebie z beniaminkiem z Nowego Sącza. Aż w trzech przypadkach Jagiellonia przesądzała o końcowym wyniku na swoją korzyść dopiero w doliczonym czasie gry. Statystycy podkreślają jeszcze jeden fakt: aż trzy z ośmiu goli drużyna wicelidera ekstraklasy zdobyła po rzutach karnych. Nikt nie do tej pory nie miał więcej podyktowanych jedenastek.
Śląsk może pozazdrościć regularności i skuteczności w końcówkach piłkarzom z Podlasia. W sześciu kolejkach wrocławianie wygrali tylko raz - z Lechią Gdańsk 3:2. W ostatnim spotkaniu ekipa Jana Urbana pechowo straciła dwa punkty w starciu z Termalicą Nieciecza, tracąc gola na 1:1 w doliczonym czasie gry.
Na przełamanie swoje drużyny w Białymstoku liczy pomocnik Śląska Michał Chrapek:
W poprzednich rozgrywkach wrocławianie byli wyraźnie gorsi od Jagiellonii, czego dowodem jest bilans dwóch potyczek: 0 punktów, bramki 1:8.
Gospodarze do sobotniej potyczki ze Śląskiem przystąpią bez Arvydasa Novikovasa, który doznał kontuzji w spotkaniu z Koroną Kielce. Pod znakiem zapytania stoją występy Piotra Tomasika i Przemysława Frankowskiego. Do zespołu Jagi dołączył natomiast pozyskany w tym tygodniu z Wisły Płock defensywny pomocnik Piotr Wlazło.
Znacznie większy ból głowy przed meczem w Białymstoku ma trener Jan Urban. Na stadionie przy Słonecznej z pewnością nie zagrają poważnie kontuzjowani Adam Kokoszka i Kamil Dankowski, a także zmagający się z mniejszymi urazami Jakub Kosecki, Robert Pich i Sito Riera. Pod znakiem zapytania stoi także występ Dragoljuba Srnicia.
Początek meczu o godz. 20.30.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.