Partia Razem i Zieloni walczą z Barszczem Sosnowskiego
Jak mówią inicjatorzy akcji o ile Wrocław jakoś sobie radzi z problemem, to w regionie gminy mają poważny problem. Dr Robert Maślak, biolog z Partii Razem mówi, że potrzebny jest długofalowy program:
- Najważniejsze co jest w zwalczaniu barszczu to jest konsekwencja. Konsekwencja bo jest to roślina wyjątkowo uparta. Jednorazowa akcja nic nie da. Obecne rozwiązania nie są skuteczne i to widać. Jeżeli państwo pojadą w Kotlinę Kłodzko zobaczycie w dolinach rzek, że tego barszczu jest bardzo dużo - podkreśla Maślak.
Barszcz Sosnowskiego jest niebezpieczny dla ludzi i zwierząt, szczególnie w upalne dni może dojść do poważnych poparzeń. Na zwalczanie tej rośliny gminy mogą starać się o dofinansowanie z funduszu ochrony środowiska.
Paweł Pomian z Partii Zieloni twierdzi, że gminy nie radzą sobie z usuwaniem tych roślin.
- Tego barszczu mamy bardzo dużo, na ziemi kłodzkiej to jest problem bardzo powszechny, ludzie nie mają pomysłu co robić.
Z taką diagnozą nie zgadza się rzecznik Dolnośląskiego Urzędu Marszałkowskiego. Jarosław Perduta uważa, że gminy mogą liczyć na wsparcie finansowe.
- Mam wrażenie, że na Dolnym Śląsku robi się bardzo dużo.
Według autorów petycji jednorazowe usuwanie roślin nie rozwiąże problemu, potrzebne jest działanie długofalowe inaczej barszcz będzie się nadal rozprzestrzeniał. Barszcz Sosnowskiego jest niebezpieczny dla ludzi i zwierząt, szczególnie w upalne dni może dojść do poważnych poparzeń.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.