Internetowy spór w Miliczu
Wpis znalazła radna powiatowa Dorota Folmer i publicznie wezwała kierownika do przeprosin za obrazę uczuć religijnych. - To zdjęcie mnie uraziło, bo jestem katoliczką i w momencie, kiedy zamieszcza się na profilu, nawet prywatnym, grafikę Matki Bożej z Dzieciątkiem Jezus z przyklejonymi wąsami, to dla mnie jest to profanacja - tłumaczy radna
OŚWIADCZENIE DOROTY FOLMER:
"Jako katoliczka, miliczanka, radna nie mogę przejść obojętnie i stanowczo przeciwstawiam się profanacji na Ziemi Milickiej symbolu religijnego jakim jest Obraz Matki Bożej Częstochowskiej. Moje oświadczenie dotyczy znieważenia Wizerunku Jasnogórskiego udostępnionego w przestrzeni internetowej przez p. Dariusza Duszyńskiego, kierownika wydziału oświaty i promocji w Urzędzie Miejskim w Miliczu. Pan Dariusz Duszyński zamieścił na swoim profilu facebookowym grafikę obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej i Dzieciątka Jezus z domalowanymi wąsami, jak sam napisał w oświadczeniu, wąsami Lecha Wałęsy. Jestem głęboko wstrząśnięta i poruszona tym skandalicznym aktem profanacji Narodowej Relikwii. To był czyn haniebny, niegodny Polaka, akt pogardy i triumfu zła, atak na najgłębsze i na najświętsze wartości polskie. Znieważona została Matka Boża, ale przede wszystkim nasz Bóg, Jezus Chrystus, który jako Chłopiec znajduje się na sprofanowanym Obrazie. Przed Cudownym Wizerunkiem klękali z nadzieją Polacy, królowie polscy, konfederaci barscy, biskupi, papieże, w tym wielki czciciel Matki Bożej Częstochowskiej Święty Jan Paweł II. O Niej pisał Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Zygmunt Krasiński, Maria Konopnicka, wielu innych. Nasz wieszcz narodowy Zygmunt Krasiński przestrzegał proroczo ponad 180 lat temu: „Przyjdą takie czasy, że będzie się popierać zepsucie obyczajów. Ze świętej religii uczyni się straszaka, aby obrzydzić ją wszystkim szlachetnym sercom. Podłość będzie nagradzana orderami lub zaszczytami. Lud ogłupiać będą wódką lub innymi elementami, elity szlifami i stanowiskami, a za głowę tych, co będą stawiać opór, wystawi się watahy, cenę, aby się rozprawić z nimi w stosownej chwili”. To oświadczenie jest oddaniem hołdu Królowej Polski, która ze wzgórza Jasnej Góry otacza płaszczem swej opieki cały polski naród - za zniewagę i profanację Jej cudownego Obrazu będącego Świętością Narodową, symbolem, znakiem tego, co w historii naszej było i jest największe i najpiękniejsze. Dokonana profanacja wpisuje się w łańcuch agresywnych wypowiedzi i zachowań kierowanych w stronę Kościoła, stwarza dogodne warunki do nieodpowiedzialnych działań obrażających nas chrześcijan, działań szargających to, co dla nas jest świętością. Niegodziwe i nieodpowiedzialne jest to, że tego czynu dopuściła się i propaguje osoba, która reprezentuje wysokie stanowisko w urzędzie gminy, osoba od której należałoby oczekiwać woli budowania dobra wspólnego, a także postawy szacunku dla odmiennych, niż własne przekonań. Nieporozumieniem jest to, co napisał w oświadczeniu wydanym do prasy p. Dariusz Duszyński, że tylko „od poniedziałku do piątku, od 7:30 do 15:30 jest urzędnikiem gminnej oświaty i wtedy jest apolityczny i wtedy liczy się tylko prawo, które jego i nas obowiązuje”. W życiu prywatnym, a więc po pracy p. Dariusz Duszyński -jak napisał w oświadczeniu- „jest Dariuszem Duszyńskim mającym prawo do zamieszczania na swoim profilu facebookowym wszystko, co czuję, myślę, co mi się nie podoba. I nic nikomu do tego. To moja obywatelska wolność”. A ja mówię: Dość tego! Wyrażam głębokie oburzenie z powodu sprofanowania Jasnogórskiego Obrazu Maryi, który jest wewnętrznym spoidłem życia Narodu, znakiem jedności Polaków, znakiem rozpoznawczym polskiej tożsamości i szczególnego poczucia tożsamości narodowej - przez p. Dariusza Duszyńskiego pełniącego funkcję szefa gminnej oświaty. Obraz Pani Jasnogórskiej jednoczył w okresie zaborów i w czasie stalinizmu. Jednoczy nas i dzisiaj. Ja też mam prawo do wyrażania swoich uczuć i tego, co mi się nie podoba. Trzeba pamiętać, że na Jasnej Górze przed wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej zawsze czuliśmy się i czujemy się wolni. Przez wieki na kolanach niezliczone pokolenia polskiej ziemi czciły i czczą Maryję w Jej Cudownym Obrazie. Trzeba też pamiętać, że wolność bez Chrystusa prowadzi do samowoli, czego dowodem są dwa straszliwe totalitaryzmy XX wieku: hitleryzm i komunizm. Oba walczyły z Bogiem i oba upadły. Dla mnie wiara jest święta. Chcę mocno i zdecydowanie wyrazić sprzeciw wobec wszelkich aktów profanacji i ośmieszania naszej wiary katolickiej, symboli i znaków religijnych, których dokonują ludzie polityki, władzy, ale też ostatnio sztuki i mediów. Nie ma mojej zgody na niszczenie najważniejszych dla wszystkich Polaków świętych symboli fundujących trwałość narodowej tożsamości i nienaruszalności narodowych tradycji, a w szczególności przez osoby pełniące publiczne funkcje"
POSŁUCHAJ ROZMOWY Z DOROTĄ FOLMER:
Burmistrz Milicza, Piotr Lech nie zamierza wyciągać konsekwencji służbowych. Broni swojego podwładnego, tłumacząc, że to prywatny profil i Dariusz Duszyński może zamieszczać na nim, co chce. -Nie są to czynności służbowe, ani w ramach obowiązków służbowych, a raczej prywatnych. Ja mimo, że znam wszystkich urzędników w swoim zakładzie, to nie kontrolują wszystkich stron, całej aktywności cyfrowej, bo jest to sfera prywatna - wyjaśnia
PONIŻEJ CAŁA ROZMOWA Z BURMISTRZEM:
Dariusz Duszyński przesłał naszej redakcji oficjalne oświadczenie w tej sprawie:
OŚWIADCZENIE DARIUSZA DUSZYŃSKIEGO:
Absolutnie nie było moim celem profanowanie obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej ani obrażanie czy szydzenie z czyichkolwiek uczuć religijnych. Nie jestem autorem tej grafiki, a jedynie udostępniłem ją na moim profilu facebookowym z profilu Sztuczne Fiołki, gdyż wywarła na mnie bardzo duże wrażenie. Odebrałem ją jako mocne wsparcie dla opluwanego ostatnimi czasy Lecha Wałęsy. Według mnie jest bardzo wysublimowana, bardzo inteligentna, bardzo aktualna i z poczuciem humoru, a to wszystkosprawia, że jest mocnym artystycznym wyrazem wsparcia dla Lecha Wałęsy, który na całym świecie oprócz swoich wolnościowo-solidarnościowych dokonań kojarzy się właśnie z Matką Boską w klapie. Gdy odebrano znaczek Solidarności, pozostała mi tylko ona. Lech Wałęsa jest bohaterem mojego życia, a teraz lżony, poniżany i opluwany, i na to nie ma mojej zgody. Ta grafika właśnie to symbolizuje. To Jezus powiedział: "Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych moich braci najmniejszych, mnieście uczynili".Zresztą moja Matka Boska i mój Jezus dla każdego opluwanego i poniżanego zrobiliby znacznie więcej, niż tylko udostępnienie swojego wizerunku dla wyrażenia wsparcia. Wiem, co to empatia, więc jestem w stanie przeprosić każdego, kto poczuł się obrażony, ale nie obrażanie było moim celem. I jeszcze jedno, grafikę udostępniłem na swoim prywatnym profilu w ogóle niepowiązanym z urzędem, w którym pracuję.
Wpis został już usunięty. Gdyby sprawa trafiła do sądu, to za obrazę uczuć religijnych, według polskiego prawa można trafić do więzienia nawet na dwa lata lub zapłacić wysoką grzywnę. Jarosław Perduta, kiedyś rzecznik wojewody, dziś marszałka województwa, komentuje sprawę tak: -Prywatne facebooki są oczywiście prywatną sprawą osób, które nimi zarządzają, w tym także urzędników. Natomiast niewątpliwie, tak jak w przypadku każdej innej instytucji, każdy pracownik jest w jakimś sensie ambasadorem swojego pracodawcy. Jego zachowanie świadczy o wartościach, które panują w jego firmie - podkreśla.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.