Z piłkarskiego raju do piekła. Śląsk odpadł z Pucharu Polski
W pierwszej kolejce tego sezonu piłkarskiej ekstraklasy Śląsk przegrał w Gdyni z Arką 0:2. Teraz obie drużyny mierzą się ze sobą w spotkaniu 1/16 finału Pucharu Polski.
Trener Jan Urban dokonał kilku zmian. W wyjściowej jedenastce pojawili się m. in. Słowik, Łyszczarz i Piech.
Pierwsi groźną akcję stworzyli gospodarze, ale Jakub Słowik odważnym wybiegiem powstrzymał Mateusza Szwocha. Śląsk miał szansę w 4 minucie, ale uderzenie Łukasza Madeja obronił Krzysztof Pilarz.
Na kolejną groźną akcję trzeba było czekać aż do 22. minuty. Z dystansu uderzał Siergiej Kriwiec, ale zabrakło mu precyzji.
W 27. minucie Augusto sfaulował przed polem karnym Rafała Siemaszkę. Sprytnie uderzył Szwoch, ale bardzo dobrą interwencją popisał się Słowik. Śląsk też miał rzut wolny z 25 metrów, ale w mur strzelił Adrian Łyszczarz.
W 35. minucie z ponad 20 metrów strzelał Jakub Kosecki i niewiele się pomylił. Pięć minut później na strzał zdecydował się Siemaszko, ale ponownie zabrakło precyzji.
W 42. minucie Śląsk zdobył prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Augusto, a do siatki gospodarzy trafił Mariusz Pawelec. Chwilę później katastrofalny błąd popełnił Pilarz. Przegrał drybling w polu karnym z Arkadiuszem Piechem, a ten z kilku metrów trafił do pustej bramki. Ostatecznie po pierwszej połowie Śląsk prowadził 2:0.
Od początku drugiej połowy zaatakowała Arka. Gola mógł strzelić Śląsk. Kosecki był faulowany w polu karnym przez Tadeusza Sochę, ale arbiter nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki. W 52. minucie groźnie uderzał Szwoch. Z problemami, choć skutecznie interweniował Słowik.
W 63. minucie Arka zdobyła kontaktową bramkę. Z rzutu rożnego dośrodkował Szwoch, a precyzyjnym strzałem głową z kilku metrów popisał się Damian Zbozień. Trzy minuty później było już 2:2. Lewą stroną pomknął Filip Jazvić, idealnie obsłużył w polu karnym Siemaszkę, a ten strzelił nie do obrony.
Trener Jan Urban starał się ratować sytuację. Wprowadził na boisko Marcina Robaka, ale to Arka wciąż atakowała. W 77. minucie po akcji Siemaszki w świetnej sytuacji znalazł się Jazvić, ale uderzył obok słupka.
W 79. minucie znów Arka była blisko zdobycia bramki. Po rzucie rożnym głową strzelał Frederik Helstrup, ale piłkę z linii bramkowej wybił Dragoljub Srnić. Śląsk miał okazję dwie minuty później. Po świetnym rajdzie Łukasza Madeja z 20 metrów strzelał Piech, ale uderzył ponad poprzeczką.
Arka w końcówce miała jeszcze kilka okazji, ale nie udało jej się zdobyć gola. Do wyłonienia zwyciezcy konieczna była dogrywka.
W niej Śląsk mógł zdobyć gola w 96. minucie. Kosecki minął dwóch piłkarzy Arki, ale jego strzał obronił Pilarz.
W 102. minucie Arka objęła prowadzenie. Yannick Kakoko fantastycznie uderzył z 25 metrów i pokonał Jakuba Słowika. W 108. minucie drugą swoją bramkę w meczu mógł strzelić Siemaszko, ale bardzo dobrze interweniował Słowik. Chwilę później po akcji Madeja w świetnej sytuacji znalazł się Kosecki, ale uderzył obok bramki.
W 110. minucie rozstrzygnęły się losy meczu. Po dośrodkowaniu Michała Nalepy do bramki Śląska trafił Siemaszko.
Śląsk nie był już w stanie odwrócić losów rywalizacji.
Arka Gdynia - Śląsk Wrocław 4:2 pd (2:2, 0:2)
Gole: Damian Zbozień 63, Rafał Siemaszko 66, 110, Yannick Kakoko 102 - Mariusz Pawelec 42, Arkadiusz Piech 43
Arka: Pilarz - Zbozień, Sobieraj, Helstrup, Socha - Jazvić (84' Danch), Sambea, Kriwiec, Szwoch (71' Nalepa), Marciniak (58' Nowicki) - Siemaszko.
Śląsk: Słowik - Pawelec, Celeban, Tarasovs, Augusto (75' Jović) - Mak (46' Łuczak), Srnic, Łyszczarz (70' Robak), Madej, Kosecki - Piech.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.