Podziemia w Książu najwcześniej w przyszłym roku
Miały być w tym roku, będą w przyszłym. Zamek Książ wciąż bez podziemi dla turystów. Do ogłoszonego przetargu nie złożono ani jednej oferty, choć spółka ma informację o chętnych firmach. Jak udało się ustalić, nikt nie odważył się podjąć zadania z terminem realizacji na 30 listopada.
- Przetarg będzie trzeba rozpisać ponownie. To niełatwe zadanie i wymaga wykwalifikowanych wykonawców - mówi prezes Zamku Rafał Wiernicki:
- Będziemy drążyć dwa szyby, głębokości około 15 metrów, które będą wybetonowane klatką schodową. Te wszystkie okoliczności spowodowały wysoki stopień skomplikowania, tutaj potrzebne były kompetencje górnicze - tłumaczy Rafał Wiernicki.
Jak dodaje prezes Zamku Książ spółka jest w kontakcie z zainteresowanymi przedsiębiorcami. Jak wynika z rozmów brak ofert jest efektem krótkiego terminu realizacji. Na co wskazywały firmy?
- Wskazywały na zbyt krótki termin realizacji zadania. Musimy uwzględnić rynek wykonawcy, by firmy, które mają pełne portfele zamówień, mogły do tego przetargu przystąpić. Wiemy o tym, że zainteresowani są - mówi Rafał Wiernicki.
Kolejny przetarg powinien ruszyć lada dzień. Termin z końcówki listopada zostanie przedłużony. Spółka bierze pod uwagę utrudnienia jakie przyniesie jesień i zima. Jeśli uda się wybrać wykonawcę i rozpocząć prace - podziemia odwiedzimy najwcześniej w maju przyszłego roku.
Plany otwarcia podziemi zamkowych pojawiają się od wielu lat. Niestety Polska Akademia Nauk posiada tam aparaturę pomiarową i nigdy nie wyrażano zgody na wpuszczenie turystów. W 2015 roku udało się podpisać porozumienie w tej sprawie. Prawdziwym przełomem były jednak dopiero ostatnie miesiące, gdy po dodatkowych badaniach ekspertów z Politechniki Wrocławskiej - konserwator zabytków wydał ostateczne zalecenia i zgodę na rozpoczęcie prac. Te aktualnie zależą już jedynie od wyboru wykonawcy. Koszt inwestycji to około 2 milionów złotych.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.