World Games: Wakeboard. Trzeba podporządkować całe życie
Jak ważne są przygotowania na siłowni, by z powodzeniem trenować wakeboarding? Czy ta dyscyplina bardzo obciąża twoje ciało?
– Na pewno są ważną częścią nie tylko przygotowań, ale także udanego życia. Jednak jeśli chodzi o wakeboarding – to jest świetny sport, ale kiedy zaczynasz uprawiać go profesjonalnie, zaczyna stanowić obciążenie dla kolan i całego ciała, dlatego właśnie tak ważne wtedy jest wzmocnienie mięśni na siłowni. Ponadto kiedy mięśnie są silniejsze, lepszy będzie również efekt końcowy na wodzie. To podstawa dla wszystkiego – ćwiczenia na siłowni, gimnastyka, rozciąganie. Staram się utrzymywać zdrową dietę, nie jeść za dużo cukru, bo widzę, że to ma wpływ na moją jazdę. Jem to, co pozwala mi utrzymać energię przez cały dzień, a nie dostać tylko krótkiego energetycznego kopa, a potem opaść z sił.
Czy trzeba podporządkować wiele spraw dla tego sportu?
– Tak, na tym polega życie sportowca. Trzeba poświęcić wiele spraw, mieć specjalną dietę, regularnie trenować. Ważni są ludzie, którzy cię otaczają, tak samo jak to, by razem z innymi zawodnikami okazywać sobie przyjaźń i wsparcie. Nie można po prostu jeździć na wakeboardzie, a potem relaksować się i nic więcej nie robić, bo wtedy nie będzie też efektów. Kiedy postanawiasz dać z siebie 100 proc. dla tego sportu, nie chodzi już tylko o wakeboard, ale także o wszystko, co się z tym wiąże.
Czy wiele ludzi pomaga ci w przygotowaniach? Masz swojego trenera personalnego?
– Tak, pracuje z trenerem personalnym. Mam tez trenera do ćwiczeń na siłowni i tego typu przygotowań. On zajmuje się zupełnie czymś innym. Ćwiczę z nim na przykład triki na wodzie. Na trybunach jest kolejny trener, który mi pomaga. To dzięki tym wszystkim ludziom doszedłem do miejsca, w którym znajduję się obecnie. Bardzo trudno jest dojść od zera do mistrzostwa. Ta dyscyplina wymaga tego, by wspierało cię wiele osób. Jest jeszcze moja federacja w Izraelu. Chodzi o ludzi, którzy myślą o mnie, pomagają mi osiągać sukcesy i pokazują mi moją drogę z innej perspektywy niż moja.
Jak spędziłeś ostatnie tygodnie przed rywalizacją o medale podczas The World Games 2017?
– Są dwa rodzaje treningu. Pierwszy to trening w wodzie, drugi to trening mentalny. Chodzi o umysł, o nastawienie. Można wykonywać triki, jednak ostatecznie, kiedy już nie trenujesz, trzeba wyobrazić sobie, że wykonuje się triki i zdobywa medal. Kiedy jest się na wodzie, wiadomo co robić. Dzięki pracy ze swoim umysłem, podczas przejazdu jest łatwiej. Nie trzeba się już martwic, ponieważ zaplanowało się wszystko wcześniej.
Czy na zawodach panuje przyjazna atmosfera?
– Tak, na pewno. Rano, kiedy trochę padało, razem ze wszystkimi zawodnikami siedzieliśmy razem przy komputerze w jednym pokoju, oglądając nagrania w internecie. Atmosfera była bardzo przyjacielska, ponieważ byliśmy tam razem, śmialiśmy się, a w międzyczasie zawodnicy wychodzili, rozgrzewali się i rozpoczynali przejazd.
Myślisz, że ta przyjacielska atmosfera jest charakterystyczna dla wakeboardu?
– Nie wiem jak jest w innych dyscyplinach, ale w wakeboardzie jesteśmy jak przyjaciele. Wszyscy uprawiamy wakeboard i to nas łączy. Nie trzeba cały czas ze sobą konkurować. Po prostu bierzemy swoja deskę i dobrze się bawimy. Nie skupiamy się tylko na osiągnięciu celu. Oczywiście kiedy zostaje się zawodnikiem, trzeba mieć przed oczami cel.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.