Zatrzymanie Michała S. w sprawie zbiórki pieniędzy na chore dziecko
Dolnośląscy policjanci zatrzymali Michała S. na terenie Warszawy w wynajmowanym przez niego mieszkaniu. Tam też zabezpieczono część środków pochodzących z fikcyjnej zbiórki oraz markowy sprzęt elektroniczny i sportowy zakupiony za wyłudzone pieniądze. Zatrzymany 23-latek przewieziony został do Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu, gdzie trafił do policyjnego aresztu.
Paweł Petrykowski z dolnośląskiej policji:
Funkcjonariusze apelują do osób pokrzywdzonych w wyniku tej fikcyjnej zbiórki o kontakt z najbliższą jednostką policji.
Jak mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, Małgorzata Klaus podejrzany wyjaśnił, iż od samego początku działał w celu uzyskania środków finansowych na własne potrzeby - spłatę swoich wcześniejszych zobowiązań finansowych i bieżące wydatki.
Prokuratura złożyła w sądzie wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na 3 miesiące.
Na rzekome leczenie chłopca wysokie kwoty wpłacili m.in. Anna i Robert Lewandowscy, a także inne znane osoby, które chciały pomóc. Jak wyjaśniała Radiu Wrocław rzeczniczka wrocławskiej prokuratury okręgowej prokurator Małgorzata Klaus, śledztwo jest prowadzone z urzędu.
- Prokurator wszczął śledztwo w sprawie doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem wielu osób poprzez wprowadzenie ich w błąd co do autentyczności akcji charytatywnej zarejestrowanej na jednym z portali pod nazwą "Boję się ciemności".
O wykryciu wyłudzenia poinformowała w sobotę a swoim profilu Fundacja Siepomaga, do której Michał S. również się zgłosił, jednak odmówiono mu rejestracji z powodu braku dokumentacji medycznej dziecka. Gdy Fundacja zaczęła pisać o wyłudzeniu, Michał S. publicznie przeprosił i przyznał się.
Do prowadzenia zbiórki wykorzystał dwa portale internetowe, które pośredniczą w organizacji takich akcji. Na pierwszym z nich zebrano ponad pół miliona złotych, na drugim nieco ponad 11 tys. zł. Nie mają one nic wspólnego z Fundacją Siepomaga i nie brała ona udziału z zbiórce.
Minister Sprawiedliwości Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro podkreślał, że przeprosiny nie mogą wystarczyć, stąd decyzja prokuratury o wszczęciu śledztwa z urzędu: - Nie wolno nadużyć dobroci Polaków. Musimy tę sprawę wyjaśnić także po to, by na przyszłość zapewnić bezpieczeństwo zbiórek dla osób, które naprawdę potrzebują pomocy - mówił minister sprawiedliwości.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.