20 lat temu przyszła wielka woda: "Nie zdawaliśmy sobie do końca sprawy z tego, co się dzieje" [ZDJĘCIA, FILMY]

Radio Wrocław | Utworzono: 2017-07-11 08:18 | Zmodyfikowano: 2017-07-11 08:18
20 lat temu przyszła wielka woda: "Nie zdawaliśmy sobie do końca sprawy z tego, co się dzieje" [ZDJĘCIA, FILMY] - Zdjęcia: Radosław Pietraga, filmy: Jan Baranowski
Zdjęcia: Radosław Pietraga, filmy: Jan Baranowski

- Bardzo dokładnie pamiętam to, co się działo 20 lat temu, bo dokładnie 7 lipca mieliśmy rocznicę powodzi na terenie Dolnego Śląska. Moja córka miała dopiero miesiąc. Była malutką dziewczynką, a powódź odcięła Lądek od świata - opowiada Radiu Wrocław Roman Kaczmarczyk, dziś burmistrz Lądka Zdroju.

Poniżej filmy i zdjęcia z tych tragicznych chwil:

Roman Kaczmarczyk: - Najbardziej utkwiło mi w pamięci to, że bardzo długo padało. To nie była ulewa, padało non stop. Po kilka dni, w sumie sześć albo siedem. Zauważyliśmy, że bardzo mocno podnosi się woda. Utkwiło mi w pamięci to, że trawa była jak gąbka. Totalne nasycenie ziemi. Nikt do końca nie spodziewał się tego, co się może stać. Z historii każdy pamiętał, że Kłodzko wielokrotnie było dotknięte powodziami, ale to były tylko doniesienia.            

                                     
- Zaczęły się pojawiać duże fale. Na dnie rzeki widać było potężne głazy, które spływały z gór. Na wierzchu zaś były ogromne drzewa. Blokowały mosty. Jedna z kładek została zniszczona, natomiast konstrukcja drugiej kładki mocno naruszona. Około godz. 22.00 zauważyłem potężne fale i usłyszałem szum. Nie zdawaliśmy sobie do końca sprawy z tego, co się dzieje.

Zaczęły napływać informacje, że w niektórych wioskach, powódź już zabiera domy. Ludzie zaczęli się ewakuować, uciekali w góry i chowali się u sąsiadów. Woda zaczęła wypływać częściowo na ulicę w kierunku rynku. Potem wszystko ucichło.

O godz. 6.00 o świcie, gdy wyszliśmy na miasto, powodzi już nie było, ale zostały potężne zgliszcza. Woda zeszła w praktycznie sześć godzin. Natomiast te ogromne głazy, kamienie, różne rzeczy z poniższych wiosek leżały na ulicach.

 

- Odcięci byliśmy od Kłodzka. Zabrałem z domu wszystkie płyny, wody, szampony, ubrania i rozdałem ludziom którzy uciekli z domów i nic nie mieli. Wieczorem przejechaliśmy górami do Kłodzka. W firmie, gdzie pracowałem, praktycznie zniszczone zostało wszystko. Kłodzko bardzo ucierpiało.

Przechodząc na część starego miasta przy ulicy Braci Gierymskich zobaczyłem, że na wysokości ust pyska wilka, zatrzymała się powódź. Czyli tak jak przepowiedział Filipek, jeden z mieszkańców Starego Waliszowa, że wilk się napije wody. Po kilku dniach dopłynęły do nas informacje, że zaczyna podtapiać Opole, a Wrocław się już przygotowywał do powodzi.

- Słuchałem Radia Wrocław, które nawoływało po worki z Kozanowa i gdy broniono Ostrowa Tumskiego. Utkwiło to wydarzenie bardzo w mojej pamięci, dlatego też obejmując funkcję burmistrza jedną z pierwszych rzeczy które zrobiłem, było sprawdzenie stanu przygotowania ochotniczej straży pożarnej na wypadek powodzi. To, że powódź będzie to wszyscy wiemy, tylko nie wiemy kiedy, ale przygotowanym na taką ewentualność musimy być zawsze. Trzeba pamiętać, żeby dokumenty mieć w jednym miejscu, posiadać latarkę i mieć zapas wody. To się nie psuje i nie niszczy, a w razie powodzi może nam się bardzo przydać. Popada obficie parę dni i znowu może dojść do takiej tragedii. Dlatego zawsze musimy być przygotowani.


Komentarze (3)
Dodając komentarz do artykułu akceptujesz regulamin strony.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.
~Komentarz został usunięty2017-07-12 03:24:41 z adresu IP: (37.248.xxx.xxx)
Komentarz został usunięty
~folko2017-07-11 21:28:17 z adresu IP: (79.110.xxx.xxx)
Nie wiedzieli co to jest Niż Genueński - widziałem skutki deszczu 3-dniowego w Legnicy w 1977r – zalana po I-sze piętro – lotniska nie było widać. Przeżyłem to i było wielkie zdziwienie - skąd tyle wody. Jak padało w Opolu od dnia 3 lipca 1997 i na obszarze południowej Polski, Czech i Austrii wystąpiły obfite opady deszczu i mówiłem, że będzie chyba powódź, to wszyscy ze mnie drwili. Potem tylko wszyscy płakali. Nic się nie zmieniło i powtórka może być w każdej chwili – zwłaszcza teraz. Nadchodzą czasy wielkich powodzi w Polsce. To efekt zmiany naszego klimatu na bardziej ekstremalny. Będziemy przeżywać na przemian długotrwałe susze i ogromne kilkudniowe ulewy. Czas na powtórkę co 20 lat : 1977, 1977,2017 Nie ma kluczowego zbiornika, powódź może się powtórzyć Miał być gotowy na 20. rocznicę powodzi tysiąclecia i ochronić miliony mieszkańców brzegów Odry przed powtórką z lipca 1997 roku. Jednak zbiornika pod Raciborzem nadal nie ma, a to oznacza, że każdy większy deszcz może się okazać niebezpieczny. ….
~Nick2017-07-11 12:55:28 z adresu IP: (37.47.xxx.xxx)
O ile dobrze pamiętam noc z 6/7 lub 7/8 lipca 1997. W nocnej audycji prowadzonej przez p. Leszka Kopcia spokojna muzyka była przerywana dramatycznymi telefonami osób z zalewanej Kotliny Kłodzkiej i Barda. Ciekawe czy można odsłuchać tej audycji w Archiwum Radia Wrocław.