RWK: W Muzyce Legendarnej o coverach [SŁUCHAJ]
SŁUCHAJ RADIA WROCŁAW KULTURA
Kartka z kalendarza. Kilka kartek. Będąc ścisłym cały kalendarz (i to nie jeden). Doszliśmy do takiego okresu w historii, w którym utwory artystów takich jak Jimi Hendrix, The Beatles, Eric Clapton itp traktowane są jak świętość. Każde ich odegranie (to bardzo ważne słowo!) najczęściej wiąże się z oddaniem hołdu (bardzo zużyte słowo!) danemu artyście.
Co to oznacza? Coraz mniej jest szaleńców, którzy decydują się pójść ścieżką Joe Cockera, który wykonując With A Little Help From My Friends Beatlesów nadał utworowi zupełnie inny charakter. Świętość należy odtworzyć dźwięk po dźwięku, jak najbliżej oryginału. Pomińmy fakt, że tak jest po prostu łatwiej. Być może jest to respekt przed nieanonimowym twórcą, a być może zwykły brak kreatywności. Anonimowy twórca zdejmuje brzemię oryginału z odtwórcy, dzięki czemu mamy hity takie jak House Of The Rising Sun w wykonaniu The Animals czy też Whiskey In The Jar w wykonaniu Thin Lizzy (tutaj bruździ nieco Metallica, ale powiedzmy, że jest to wyjątek potwierdzający regułę).
Czy coverowanie umiera? W najbliższy czwartek prześledzimy historię coveru. Utwory zostaną zagrane wielokrotnie, a my... spróbujemy odnaleźć cele, które ich powstaniu towarzyszyły. Może uda nam się, na podstawie tej obserwacji, coś powiedzieć o pokoleniach naszych rodziców i ich rodziców?
Startujemy o 20.00.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.