Najdłuższy most w Legnicy już spina brzegi rzeki
Operacja układania 28-metrowych belek na przęsłach wymagała wręcz aptekarskiej dokładności, bo to od niej zależy wytrzymałość całej konstrukcji. Tym bardziej, że właśnie tym mostem - po oddaniu do użytku - będzie się przetaczała największa liczba aut między prawo i lewobrzeżną Legnicą. Główny inżynier ruchu drogowego w mieście jest przekonany, że dzięki tej przeprawie z ulic znikną korki - nawet w godzinach szczytu. Na to musimy jednak jeszcze poczekać do jesieni.
Przeprawa będzie miała prawie 120 metrów długości. Za jej budowę Legnica zapłaci 60 milionów złotych. Grażyna Litwin, szefowa wydziału inwestycji w legnickim Urzędzie Miasta, przyznaje, że obecny widok ulicy Bielańskiej dla wielu może być zaskoczeniem:
- Urósł jak grzyby po deszczu, czyli długo długo nie widzieliśmy, mówiliśmy jedynie, że budujemy, a w ciągu niecałego tygodnia zostały zmontowane przęsła. I już widzimy jak będzie ten most wyglądał nad Kaczawą.
Na przejazd z utęsknieniem czekają kierowcy, którzy dziś na przejazd po moście przy ul. Wrocławskiej lub Kartuskiej w godzinach szczytu stoją w korkach.
W Legnicy zarejestrowanych jest ponad 100 tysięcy aut - to więcej niż liczba mieszkańców. Zdaniem Tomasza Perety, głównego inżyniera ruchu drogowego dzięki trzeciej przeprawie z ulic znikną korki.
- Niestety tych aut jest tyle a układ ruchu jest taki, że osiedla, czyli sypialnie: "Piekary", "Kopernik", to są rzeczywiście te części, z których przyjeżdża się do pracy. Ewentualnie do sklepów potem się wraca, więc Kaczawa stanowi taką... nie chcę powiedzieć "barierę", ale przekraczamy ją kilka razy dziennie.
Oddanie do użytku trzeciej przeprawy między lewo i prawobrzeżną Legnicą planowane jest na listopad.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.