Walczyli zaciekle i się opłaciło. Wałbrzyski Zakład Aktywności Zawodowej świętuje

Tworzono go prawie 3 lata pokonując dziesiątki przeciwności. Zmieniali się organizatorzy, zmieniały lokalizacje, protestowano pod Urzędem Marszałkowskim, ale teraz Zakład Aktywności Zawodowej VICTORIA w Wałbrzychu świętuje rok swojej działalności. W placówce rehabilitują się osoby niepełnosprawne. ZAZ przygotowuje je do samodzielnego wejścia na rynek pracy. Archiwizują dokumenty, prowadzą poligrafię, a nawet call center. Jak mówią Panie Józefa i Ilona, to dla nich nowa szansa. - Nie było dla nas pracy, pracodawcy boją się zatrudniać niepełnosprawnych - mówią:

Początkowo inicjatorem wałbrzyskiego ZAZu była Fundacja De'gaullea. Ta napotykała jednak kolejne trudności z otrzymaniem pieniędzy na realizację projektu. Urząd Marszałkowski wstrzymał finansowanie stwierdzając niedopełnienie formalności i brak wkładu własnego. Niepełnosprawni z Wałbrzycha pojechali protestować do Wrocławia. Ostatecznie konflikt zażegnano, a wartość finansowania została zwiększona. Jednak terminy wciąż się opóźniały. W efekcie projekt przejęła i sfinalizowała Gmina Wałbrzych. - Dziś wałbrzyski ZAZ jest wizytówką instytucji tego typu w regionie - przyznaje Bogusława Kulińska z wydziału ds. Osób Niepełnosprawnych w Urzędzie Marszałkowskim.

I dodaje: Profil jest innowacyjny i dosyć odważny

Prezydent Wałbrzycha Roman Szełemej zaznacza, że dziś znalezienie godnej pracy dla osoby niepełnosprawnej stanowi duże wyzwanie. Niepełnosprawni wielokrotnie zgłaszali się do miasta z prośbą o pomoc w znalezieniu uczciwej pracy. Tak podjęto decyzję o przejęciu i doprowadzeniu do finału projektu. - Choć dokończenie projektu było wyzwaniem - to jest uzasadnione gospodarczo i społecznie - mówi Szełemej:

Wałbrzyski ZAZ ma dwa busy, które transportują niepełnosprawnych z domów do pracy. Założeniem jest przystosowanie do samodzielnego funkcjonowania na rynku zatrudnienia. Poszczególnymi działami koordynują osoby z doświadczeniem w branży.