Kamienna Góra: czy 3,5-latek musiał umrzeć?
Chłopiec musiał być bity przez kilka dni, wskazują na to obrażenia, odkryte przez lekarzy. Dlaczego nie interweniowali sąsiedzi i nie powiadomili policji? Nie wiadomo, funkcjonariusze są zbulwersowani. Radio Wrocław dotarło do informacji, że ostatnie zgłoszenie z tego mieszkania policjanci mieli 1,5 roku temu.
O tej wstrząsającej sprawie pisaliśmy już wcześniej.
- Martwe dziecko rano przyniosła do szpitala jego matka - opowiada komisarz Krzysztof Zaporowski z dolnośląskiej policji. Mimo reanimacji, jego życia nie udało się uratować. Policjanci zatrzymali 36-letnią matkę i jej 29-letniego przyjaciela, który nie jest ojcem chłopca. Oboje byli trzeźwi, ale pobrano im krew do badań.
Przed postawieniem zarzutów mężczyźnie może być potrzebne badanie specjalisty. Od wyników opinii psychiatrów i psychologów będzie zależeć, czy odpowie on za śmierć dziecka.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.