Wałbrzych: Tiki wraca do zdrowia dzięki mieszkańcom
Poruszył ich los klaczy, którą przez wiele godzin wałbrzyscy strażacy wyciągali z garażowego kanału. Zorganizowano bazarek i zebrano środki na leczenie i rehabilitację. Tiki wraca do zdrowia, choć nie jest łatwo bo koszt utrzymania jest nawet 15 razy większy niż w przypadku zdrowego konia.
- Na bazarku wystawiano różne rzeczy, wszystkie dobrej jakości, część wartościowych - mówi pomysłodawca Magdalena Babczyńska–Gratzke:
Tymczasem klacz pozostaje pod opieką ośrodka w Starym Julianowie. Wkrótce się oźrebi. A przypomnijmy - dramat wydarzył się 29 maja. Właścicielka konia, będąc pod wpływem alkoholu zmusiła go do wejścia do ciemnego, dusznego garażu. Niestety klacz wpadła do niezabezpieczonego kanału. Akcja ratownicza strażaków trwała blisko 5 godzin. Niezbędne było wycięcie dziury w dachu i użycie dźwigu. Dziś klacz wraca do pełni sił dzięki pomocy sponsorów i darczyńców.
- Wymaga to ogromnego wkładu - mówi właścicielka Elżbieta Zabagło–Pawłowicz:
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.