Dlaczego nie Euroliga? Prezes koszykarskiej Ślęzy w rozmowie o europejskich pucharach
Posłuchaj całej rozmowy:
Prezes Ślęzy, Katarzyna Ziobro-Franczak - Można powiedzieć, że nie wystąpi w Eurolidze, a równie dobrze można powiedzieć, że mimo wszystko, mimo tych problemów w pozyskiwaniu sponsorów Ślęza wystąpi w europejskich pucharach i wydaje mi się
Jak blisko Ślęza była Euroligi?
Trzeba powiedzieć jasno, że Euroliga nie za bardzo zaprzątała nam głowę z prostego powodu – są to rozgrywki na dzisiaj nieosiągalne dla polskich zespołów. Można oczywiście podejmować rękawice, próbować w nich występować, ale polskie zespoły nie są w stanie na dzisiaj zgromadzić takich budżetów jakie gromadzą zespoły tureckie czy rosyjskie. Pokazywanie się w Eurolidze tylko po to, żeby ponosić koszty i nie mieć z tego tytułu żadnych profitów niekoniecznie biznesowo się opłaca. EuroCup daje takie same możliwości reklamowe, ponieważ występujemy w tych samych krajach, a są to naprawdę dużo tańsze rozgrywki, dużo ciekawszy i fajniejszy wynik można w nich osiągnąć, a o to nam tak naprawdę na końcu chodzi.
Czyli te marzenia o Eurolidze kiedy się skończyły? Tydzień po zdobyciu mistrzostwa kiedy sobie wszystko przekalkulowaliście, że jednak to jest za wysoka półka czy nawet jeszcze szybciej?
Mamy to szczęście, że mamy naprawdę bardzo mądrego trenera, który zna się na swojej robocie i oczywiście gdzieś te marzenia o Eurolidze, ja nie wiem czy to w ogóle można nazwać słowem „marzenie”, ale pomysł Euroliga pojawiał się już nawet przed sezonem 2016/2017. Była taka możliwość, my wtedy nie podjęliśmy tego wyzwania, podjęły je Polkowice. Od samego początku trener też jasno mówił, że to nie do końca ma sens. Oprócz tych względów finansowych to też to też takie zwykłe podejście do Euroligi. Występować tam tylko po to, żeby wystąpić i niespecjalnie jakikolwiek wynik osiągnąć i nie zaprezentować klubu godnie nie ma naprawdę większego sensu. Trener zaproponował, że jeżeli byłaby taka możliwość to rozgrywki EuroCupu to jest dobra droga, to jest takie miejsce, gdzie można zacząć tę europejską przygodę. Takie wyzwanie podjęliśmy, co prawda w tej chwili trochę na kredyt ponieważ nadal poszukujemy sponsora tytularnego, ale niestety terminy nas gonią. Jeśli nie zgłosilibyśmy się do 16 czerwca to nie wystąpilibyśmy w tych rozgrywkach mimo tego, że za miesiąc znaleźlibyśmy sponsora. W tej chwili cały czas poszukujemy sponsora i jest o nasze zadanie nadrzędne i przygotowujemy się do tego wielkiego wyzwania jakim będą europejskie rozgrywki.
Czyli szukacie sponsora, jesteście zgłoszeni do Euro Cupu, ale dobrze rozumiem, że jeżeli tego sponsora nie znajdziecie to nie wystąpicie w europejskich pucharach?
Ja nie wierzę w to, że nie uda nam się znaleźć sponsora. Ta praca jaką wykonaliśmy tzn. należy sobie zadać pytanie – co trzeba zrobić jeszcze? Co trzeba zrobić więcej? Żeby kogoś do siebie przekonać. Jesteśmy mistrzem Polski. Nasze akademie rozrastają się w zastraszającym tempie, to są przyrosty o 300%, to czego chcieć więcej? Ten sponsor musi się pojawić, prowadzimy wiele rozmów, oczywiście do momentu w którym nie ma podpisu pod umową nie ma o czym rozmawiać, ale ja wierzę, że się to uda i nasz start w jakichkolwiek rozgrywkach jest niezagrożony. Poza tym pokazaliśmy też, że jeśli podejmujemy jakąś rękawice to mimo wszystko mamy to światełko gdzieś na końcu i są to decyzje dość odpowiedzialne. Pamiętajmy o tym, że okienko transferowe trwa do połowy sezonu, można się wzmacniać. Jeżeli ten sponsor nie przyjdzie w końcu tygodnia, a za miesiąc czy za dwa to nadal będziemy mogli się tylko ulepszać i dalej rozwijać.
O jak dużej kwocie mówimy, której brakuje do tego, żeby być spokojnym, że ten budżet jest wystarczający na EuroCup?
Prawda jest taka, że tutaj nigdy nie ma tego limitu górnego zawsze tak jak powiedziałam jest okienko transferowe i można doposażyć się o zawodniczki i mieć poczucie, że mamy szerszy skład i dużo bardziej doświadczone koszykarki. Prawda jest brutalna. Grając w europejski rozgrywkach to nie tylko organizacja tych rozgrywek pochłania pieniądze, ale też i to, że trzeba mieć dziesięć równych zawodniczek nie potrzebujących trenować. Takie koszykarki niestety kosztują ogromne pieniądze. Tutaj nikomu nie umniejszając, zawodniczki, które były pierwszoplanowymi postaciami w poprzednim sezonie i zdobyły mistrzostwo Polski teraz będą tą 10, 11 i 12 w składzie. To jest ta przepaść między europejskimi rozgrywkami i polską ligą i tutaj nie ma się co na to obrażać po prostu tak jest. Nie ma czasu trenować i to są koszty, które budują ten budżet europejskich rozgrywek, trzeba mieć zawodniczki, które niestety kosztują bardzo duże pieniądze. Cały czas poszukujemy sponsora tytularnego. Wydaje mi się, że to naprawdę są niewielkie pieniądze. Mówimy o minimum 1,5 miliona złotych za cały sezon, a zwrot reklamowy 25-27 milionów więc to z biznesowego punktu widzenia to jest po prostu żyła złota. Poza tym mistrz Polski, czego chcieć więcej?
Miasto odezwało się do was z finansową pomocą po mistrzostwie Polski?
Tak. Mamy deklaracje z urzędu miasta, że oczywiście zostaniemy docenieni. Mam nadzieję, że faktycznie tak będzie. Prowadzimy ciągle rozmowy, miasto pomaga nam doposażyć halę na AWF-ie także nie pozostajemy z tym sami.
Zamykając już kwestię finansową europejskich pucharów – jaki jest przeskok między Euroligę, a EuroCupem?
Z naszych wyliczeń jest to około miliona złotych różnicy. To jest chociażby z tego względu, że w EuroCupie najprawdopodobniej będą grupy czterozespołowe więc czekają nas trzy wyjazdy i trzy mecze u siebie minimum plus oczywiście naszym celem jest wyjście z grupy, więc wtedy byłyby to po cztery takie mecze. W Eurolidze są to natomiast ośmiozespołowe grupy i można trafić na naprawdę bardzo dalekie wyjazdy i to nie jeden, a kilka. Są po prostu ogromne koszty podróży itd. Poza tym poziomy sportowe zespołów występujących w Eurolidze są dużo wyższe, dla nas na dzisiaj nieosiągalne i tutaj nie ma się co łudzi. Polkowice w zeszłym roku miały naprawdę bardzo dobry zespół, a mimo wszystko te europejskie rozgrywki zweryfikowały troszkę podejście do tego wszystkiego. My jesteśmy na zupełnie innym etapie, inaczej budujemy zespół, nie mamy aż takich gwiazd, ale będziemy się starać naprawdę godnie zaprezentować Ślęzę i przede wszystkim Wrocław w tych rozgrywkach, bo wszystkim nam zależy na tym, żeby te europejskie rozgrywki na stałe zostały we Wrocławiu, żeby znowu Wrocław cieszył się europejską koszykówką no i my dołożymy wszelkich starań, ale lokalne firmy i sponsorzy muszą nam w tym pomóc.
Ta logistyka miała bardzo duże znaczenie przy tym wyborze? W Eurolidze można jechać np. do Stambułu, a w EuroCupie możecie jeździć po sąsiednich krajach?
Może się tak zdarzyć, ale równie dobrze możemy wylądować w Rosji albo w Turcji. To wszystko jest przed nami i dopiero po lipcowym losowaniu będziemy wiedzieć kogo mamy w grupie i czy będą to czterozespołowe grupy czy większe. To wszystko się tak naprawdę okaże. Ja jedyne na co liczę to, że nie trafimy na zespoły z polskiej ligi bo bardzo dużo zespołów wyraziło chęć gry w europejskich rozgrywkach. To jest naprawdę bardzo dobre dla poziomu sportowego ligi i dla zainteresowania dyscypliną. To co się działo w ostatnim sezonie w halach w całej Polsce to pokazuje, że ten szał na koszykówkę w Polsce na nowo się budzi. To, że te zespoły będą występować w europejskich pucharach to jest tylko in plus dla całej ligi. Wolałabym jednak nie trafić na polskie zespoły w EuroCupie, bo to na końcu nie o to chodzi.
Szał to był w hali AWF na finałach kiedy grałyście z Wisłą Kraków. O ile miejsc ma zostać doposażona hala przy Paderewskiego?
W hali będą wymienione trybuny. Będą stały nowe po obu stronach boiskach, również za koszem. Myślę, że to będzie minimum tysiąc miejsc siedzących, które te nowe trybuny będą zapewniać. To wszystko przed nami, prace dopiero trwają, ale na pewno na początek sezonu i na turniej, którego kolejną edycję będziemy przed sezonem rozgrywać, czyli Memoriał Teresy Kępki-Swędrowskiej hala będzie już gotowa.
Hala AWF będzie waszym domem, ale gdyby w EuroCupie udało się wyjść z grupy jest pomysł, żeby wtedy grać w Hali Orbita?
Nie. Z prostego powodu. Po pierwsze hala AWF to jest nasz dom i naprawdę dobrze nam się tutaj gra. Po drugie tutaj będziemy trenować do polskiej ligi i do europejskich rozgrywek więc ciężko, żeby dziewczyny na ważne mecze grały w innej hali, której nie znają. Po trzecie to też to, że kibice lubią ten nasz mały zgiełk tutaj w hali AWF. Dziewczyny powtarzają to w wywiadach, nawet po mistrzostwie Polski, że takiej atmosfery jak u nas nie było nigdzie. To jest ważny element w rozgrywkach europejskich ponieważ czasem może się zdarzyć, że przyjeżdża zespół, który nie jest przyzwyczajony do takiej presji kibiców jaką nasi potrafią stworzyć i może to być dla nas tylko na plus.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.