Piast – Śląsk: Mecz o życie

17 maja 2009 roku po golu Tomasza Szewczuka Śląsk wygrał w Gliwicach 1:0. Było to ostatnie wyjazdowe zwycięstwo wrocławian w ekstraklasie. Wtedy nie miało ono żadnego znaczenia, bo ekipa Ryszarda Tarasiewicza była już pewna szóstego miejsca w lidze. Teraz, niemal dokładnie rok później, nawet skromna wygrana będzie bezcenna. Jeśli Śląsk zdobędzie trzy punkty zapewni sobie utrzymanie.

Przed sezonem nikt nie spodziewał się, że Śląskowi może grozić spadek do 1. ligi. Rzeczywistość okazała się okrutna. Zespół gra dramatycznie słabo i jako jedyny w ekstraklasie nie wygrał wiosną meczu. Czas na szukanie przyczyn fatalnej postawy i odpowiednie wnioski przyjdzie po zakończeniu rozgrywek. Teraz trzeba zrobić wszystko, żeby ratować się przed spadkiem.

Wystarczy niewiele. Zwycięstwo nad przedostatnim w tabeli Piastem zakończy właściwie sezon. Ale gliwiczanie mają także nóż na gardle. Z presją radzą sobie nieźle, co udowodnili przed tygodniem wygrywając w Gdańsku. Choć warto dodać, że Lechia raczej nie stawiała oporu. Poza tym piłkarze Piasta są odpowiednio zmotywowani. Klub zamroził im premie, które zostaną wypłacone pod warunkiem, że drużyna nie spadnie z ligi. W grę wchodzą spore pieniądze.

Piłkarze Śląska nie są dodatkowo motywowani. Byłoby to zresztą nadużyciem, biorąc pod uwagę niezłe zarobki wrocławskich zawodników. Oni mieli walczyć o miejsca w czołówce, więc grają teraz by uniknąć wstydu i kompromitacji.

Trener Tarasiewicz nie będzie mógł w Gliwicach skorzystać z pauzującego za kartki Łukasza Madeja i kontuzjowanego Krzysztofa Ulatowskiego. Brakować będzie głównie skrzydłowego, ale i tak wszystko w nogach napastników, którzy przez cały sezon mają spore kłopoty ze skutecznością. Jak nie zaczną trafiać w meczu z Piastem to widmo spadku spojrzy wrocławianom głęboko w oczy.

Mecz od godz. 14.45 będziemy relacjonować w Radiu Wrocław i transmitować w sportowym kanale internetowym.