Tekściarz Kobranocki oskarżony o korupcję (Posłuchaj)
Andrzej M. miał przyjąć łącznie ponad 10 tys. zł łapówek w latach 1996 - 2007. Zdaniem prokuratury, brał kwoty od 200 zł do 2,5 tys. zł. Śledczy wpadli na jego trop rozpracowując świdnicki gang narkotykowy. - Jeden z zatrzymanych w tej sprawie ujawnił, że wręczał łapówki policjantom i lekarzowi z Włocławka - opowiada Radiu Wrocław prokurator prowadzący śledztwo w tej sprawie.
Prokuratura i CBA ustaliły, że pieniądze wręczali Andrzejowi M. przestępcy, którzy chcieli uniknąć procesów lub pobytu w więzieniu, m.in. mężczyzna zamieszany w aferę paliwową oraz sprawca śmiertelnego wypadku drogowego. Ten pierwszy po zwolnieniu z aresztu przez katowicką prokuraturę postanowił za pieniądze uniknąć udziału w śledztwie i w ewentualnym procesie. W związku z tym dwa razy kładł się do szpitala w Lipnie, gdzie Andrzej M. był ordynatorem.
- Większość czasu spędzał jednak na przepustkach, mimo to dostał zaświadczenie, że stan zdrowia nie pozwala na jego udział w czynościach prokuratury - opowiada prokurator o tym przestępcy. Katowicka prokuratura zleciła CBŚ zatrzymanie i przebadanie "chorego" mężczyzny. Okazało się, że był zdrowy. - Z kolei sprawca śmiertelnego wypadku za łapówkę otrzymał zaświadczenie, że cierpi na depresję i fobię komunikacyjną. To miało mu pomóc w uniknięciu odsiadki - dodaje prokurator.
Posłuchaj, co o Andrzeju M. mówi prokurator prowadzący śledztwo Mieczysław Śledź z W11 - wydziału do zwalczania przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej we Wrocławiu (nagranie Radia Wrocław):
Andrzej M. przyznał się do zarzutów i zgodził na dobrowolne poddanie karze 1,5 roku więzienia w zawieszeniu oraz prawie 20 tys. zł grzywny. Będzie musiał też zwrócić przyjęte łapówki. Wraz z nim przed sądem odpowie osiem innych osób, m.in. lekarka psychiatra, adwokat z Wielkopolski i policjant z Poznania.
Andrzej M. w 2005 r. wydał książkę "Dzień, w którym wybiło szambo, czyli nadużycia w psychiatrii". Był autorem znanego przed laty hasła "albo prawo, albo sprawiedliwość". Przez siedem lat był dyrektorem Szpitala Psychiatrycznego w Świeciu. Zrezygnował ze stanowiska twierdząc, że wstydzi się być psychiatrą w Polsce.
Jak pisze Wikipedia - w 1984 r. na oddział zamknięty szpitala psychiatrycznego w Toruniu, gdzie ordynatorem był właśnie Andrzej M., trafił (za odmowę służby wojskowej) muzyk Andrzej "Kobra" Kraiński. Efektem spotkania było powstanie zespołu Latający Pisuar, który rok później zmienił nazwę na Kobranocka. Lekarz został głównym tekściarzem grupy.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.