Proces chuliganów z Trzemeskiej

W stronę komisariatu leciały kamienie z pobliskiego torowiska, butelki czy petardy. Kilku mundurowych zostało zaatakowanych gazem łzawiącym, a jeden z najagresywniejszych zadymiarzy miał przy sobie nóż.

Procesy w sprawie zamieszek z maja ubiegłego roku trwają od października 2016. Część z osób już usłyszała wyroki. Trzech prowodyrów rozruchów, wielokrotnych recydywistów, otrzymało najsurowsze kary 4 lat i 6 miesięcy, 4 lat i 3 lat pozbawienia wolności.

W kwietniu prawomocne wyroki usłyszało kolejnych 12 osób. Część z nich zdecydowała dobrowolnie poddać się karze.

Dziś natomiast rusza proces następnych 24 osób. Na wokandę mają trafić jeszcze dwie sprawy dotyczące ostatnich 15 osób.

Oskarżenia prokuratora są różne. Jedni obwoniani są o udział w nielegalnym zbiegowisku, inni o atak na policjantów i rzucanie kamieniami. Wielu z nich nie przyznaje się do winy i mówi, że przed sądem powinni stanąć nie oni, a funcjonariusze, którzy zatrzymywali wtedy Igora:

Wielu z nich deklaruje, że poszłoby pod komisariat ponownie:

Łącznie policja w maju 2016 roku zatrzymała ponad 70 osób, a 51 z nich usłyszało zarzuty. Ich przewinienia to między innymi czynna napaść na policjanta, obrażanie funkcjonariuszy czy uszkodzenie komisariatu i policyjnych samochodów.