Kandydat na wiceministra zdrowia był człowiekiem PiS
Jak już pisaliśmy, Jacek Domejko - dyrektor szpitala "Latawiec" w Świdnicy - przyjął już ofertę objęcia stanowiska wiceministra zdrowia. Miałby zastąpić podejrzanego o korupcję Krzysztofa Grzegorka, który podał się do dymisji. Kandydaturę Domejki musi jeszcze zaakceptować premier Donald Tusk.
Ciekawostką jest fakt, że w 2005 r. Domejko był kandydatem PiS do Sejmu. Co więcej, anonimowi autorzy bloga Na Zapleczu twierdzą, że wcześniej obecny dyrektor "Latawca" był związany z Ruchem 100 i z ROP.
Jacek Domejko zapewnia, że nie znał dotąd Ewy Kopacz. Jak się poznali? - Na spotkaniu w ministerstwie zdrowia, na które zaprosiła kilkudziesięciu dyrektorów szpitali w Polsce - opowiada. - Okazało się, że chodzi o ewentualne doradztwo, czy poruszenie problemu dyrektywy unijnej dotyczącej czasu pracy lekarzy. Miałem tam okazję kilkakrotnie zabrać głos.
- Ale jak padła propozycja? Ktoś pana poparł? - pytamy.
- Nie chciałbym wchodzić w szczegóły. Proszę zapytać panią minister - odpowiada enigmatycznie Domejko.
Posłuchaj całej rozmowy z kandydatem na wiceministra ze Świdnicy:
Jacek Domejko jest laureatem wielu prestiżowych nagród w dziedzinie zarządzania służbą zdrowia. Ostatnio otrzymał propozycję objęcia stanowiska dyrektora kliniki w Gdańsku. Ma 48 lat, z wykształcenia jest anestezjologiem. Świdnickiemu szpitalowi szefuje od 2001 r.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.