Korupcja na Święcie Truskawki w Pęgowie? Poszło o dmuchany zamek
Każdy kij ma dwa końce, jak mówi stare porzekadło. Stowarzyszenie Rozwoju Pęgowa od kilku lat organizuje na jednym z gminnych boisk Święto Truskawki i rzeczywiście nie ogłasza przetargów dla wystawców, bo po pierwsze nie ma takiego obowiązku, a po drugie, jak mówili mi pani sołtys i prezes stowarzyszenia: po prostu mają sprawdzonych ludzi, którym ufają i którzy od lat spełniają ich wymagania.
Jak mówią, nie chodzi o pieniądze, broni się przed zarzutami słuchacza sołtys Pęgowa, Marta Rogala. - Pracuję zawodowo, naprawdę nie muszę brać łapówek od Pana, który będzie sprzedawał popcorn czy watę. Nie raz wstydziliśmy się przed mieszkańcami za catering, czy za kogoś sprzedającego. Dlatego współpracujemy ze sprawdzonymi ludźmi. Bo zostawiają po sobie porządek, bo wiedzą już jak się zachować - mówi Rogala.
Do winy nie poczuwa się także prezes Stowarzyszenia Rozwoju Pęgowa Maciej Borowski. - Nie wjeżdżają nam na boisko, co denerwuje sportowców na przykład. Niby nic, ale dla nas to ważne szczegóły. To nie chodzi o pieniądze, bo my do każdej imprezy dopłacamy. Pieniądze się nie liczą, bo co? Ktoś mi da pięćdziesiąt złotych, czy tam stówę... - komentuje Borowski.
Swoje problemy, których nie możecie rozwiązać możecie zgłaszać do specjalnego programu Radia Wrocław: Reakcja 24 poprzez formularz na naszej stronie internetowej bądź dzwoniąc pod numer telefonu 71 391 00 00, który jest czynny całą dobę.
Radio Wrocław nie odpowiada za treść komentarzy.